W dzisiejszych czasach nie da się prowadzić polityki bez Twittera – do takiego wniosku doszedł najwyraźniej Mariusz Kamiński. Szef MSWiA założył swój profil, co spotkało się z błyskawiczną reakcją… Mariana Banasia.
Niektórzy mawiają, że jak kogoś nie ma w internecie, to jakby nie istniał. Mariusz Kamiński najwyraźniej zechciał uniknąć takiego losu, założył więc Twittera. Cóż, oczywisty to ruch, wszak Twitter od dawna jest poletkiem burzliwych politycznych dyskusji. Szef MSWiA nie chciał pozostać w tyle.
– Dzień dobry! Od dziś informacje o mojej bieżącej aktywności znajdziecie Państwo również na tym oficjalnym profilu na Twitterze – napisał Kamiński w debiutanckim poście. I doczekał się błyskawicznego odzewu. Kamińskiego przywitał na platformie sąm… Marian Banaś.
– Witaj Mariusz! Oczywiście będę Cię obserwować – zakpił szef NIK. Wpis Banasia nawiązuje do wojenki, jaką toczy on z PiS. Kierowana przez Banasia NIK uważnie przygląda się działaniom władzy, raport Izby na temat wyborów kopertowych był miażdżący dla premiera Mateusza Morawieckiego i kilku ministrów, w tym właśnie Kamińskiego. W maju NIK zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez szefa MSWiA.
Witaj Mariusz! Oczywiście będę Cię obserwować 😎 https://t.co/2Ai6y5Nh7W
— Marian Banaś (@marian_banas) July 21, 2021
Władza w tej wojence nie pozostaje bierna – Banaś skarżył się, że CBA przeszukiwała dom jego syna, Jakuba.
– To już kolejne przeszukanie na terenie tej samej nieruchomości. Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną – narzekał Banaś. Tak więc pozornie niewinny post pod wpisem Kamińskiego jest też znakiem – konflikt nie został zakończony, sprawy nie zostały załatwione. Czekamy więc na kolejną odsłonę wojenki NIK z PiS.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU