– (…) Jeżeli ktoś może zjednoczyć opozycję, to jest to właśnie Donald Tusk. Głównie z tego względu, że jest politykiem spełnionym i co najważniejsze doświadczonym, który nawet jeżeli nie zjednoczy opozycji to moim zdaniem zaproponuje inną formę współpracy, która umożliwi pokonanie Zjednoczonej Prawicy – z publicystą i współzałożycielem pracowni sondażowej Kantar Millward Brown, Jakubem Bierzyńskim o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki i przewidywanych zmianach na scenie politycznej rozmawia Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: Kilka dni temu w efektowny sposób do polskiej polityki wrócił Donald Tusk. Jak Pan ocenia ten powrót?
Jakub Bierzyński: To jest przełomowy moment dla opozycji w Polsce, bo brakowało lidera. Donald Tusk bez wątpienia jest politykiem ogromnej wagi z olbrzymim doświadczeniem i myślę, że jego powrót istotnie wpłynie na scenę polityczną. Nie tylko dlatego, że jest w stanie skutecznie zmobilizować wyborców Platformy Obywatelskiej, ale głównie z tego względu, że będzie skutecznie współpracował z pozostałymi ugrupowaniami opozycyjnymi.
Które ugrupowania opozycyjne mogą, Pana zdaniem, przystąpić do przyszłej „wielkiej koalicji Tuska”?
Tusk jako przywódca Platformy Obywatelskiej ma ogromny potencjał, żeby prowadzić takie rozmowy. Natomiast, czy one zakończą się sukcesem to w tej chwili trudno powiedzieć, ale nie zmienia to faktu, że jeżeli ktoś może zjednoczyć opozycję to jest to właśnie Donald Tusk. Głównie z tego względu, że jest politykiem spełnionym i co najważniejsze doświadczonym, który nawet jeżeli nie zjednoczy opozycji to moim zdaniem zaproponuje inną formę współpracy, która umożliwi pokonanie Zjednoczonej Prawicy.
Należy podkreślić też to co mówi Tusk, że zbliżające wybory parlamentarne nie są o to, kto będzie miał lepszy program wyborczy tylko jest to walka cywilizacyjna. To znaczy, czy nadal będziemy wśród państw Unii Europejskiej, czy też podążymy ostatecznie w stronę Wschodu. Myślę, że w obliczu takiego wyzwania opozycja powinna się porozumieć także z tego względu, że jest to również w ich interesie i mogą wygrać szansę na dalsze istnienie polityczne, bo jak przegrają będą musieli zejść do podziemia. Natomiast w kolejnych wyborach mogą się wspierać na to, kto ma lepszą wizję państwa, a wyborcy wybiorą. Będą mieli szansę, jeżeli wygrają, bo o to szasnę teraz gramy.
Wszyscy komentują znikomy entuzjazm Rafała Trzaskowskiego do powrotu Tuska. Jak Pan sądzi, czy Platformie Obywatelskiej grozi rozłam i odejście z partii zwolenników Trzaskowskiego?
Nie sądzę. Platforma Obywatelska bez Tuska była słaba i proszę popatrzeć na notowania pod przywództwem Borysa Budki, które systematycznie spadały. Nie sądzę, żeby doszło do rozłamu z bardzo prostego powodu. Mianowicie zakładanie nowego ugrupowania to kwestia pieniędzy i nikt nie porzuci ugrupowania, które ma 20 milionów dotacji, żeby zakładać swoje ugrupowanie od zera. A więc nadzieje prawicy na to, że Trzaskowski i jego zwolennicy się obrażą są płonne właśnie z tego powodu.
Druga zaś sprawa to fakt, że ten konflikt jest „nadmuchany”. To znaczy, że Trzaskowski tak naprawdę wcale nie zamierzał objąć przywództwa w Platformie Obywatelskiej, bo po policzeniu szabel okazało się, że nie miał szans. W związku z czym nie ma z kim prowadzić rozłamu, bo de facto jest sam. Analiza jego szans przeprowadzona przez jego współpracowników pokazała, że Tusk ma większy potencjał, niż Trzaskowski do tego co należy zrobić w Polsce.
Jaką rolę może odegrać sierpniowy Campus Polska Przyszłości?
Nie mam pojęcia, bo on był tworzony w zupełnie innych okolicznościach w celu poszerzenia bazy wyborczej dla Platformy Obywatelskiej. Rozumiem, że cały czas ten problem jest i Trzaskowski próbuje zagospodarować ten elektorat, który w wyborach prezydenckich na niego głosował. Natomiast pytanie, które należy zadać to jaką rolę widzi dla siebie Tusk, a jaką dla Trzaskowskiego? Czy chciałby zostać znowu premierem, czy prezydentem. Osobiście stawiam na drugi wariant, bo wtedy dla Trzaskowskiego jest miejsce.
Czy Tusk zdoła znów przyciągnąć wyborców, którzy wcześniej zawiedli się na Platformie Obywatelskiej i w 2015 głosowali na Nowoczesną, a w 2020 na Hołownię?
To jest pytanie o to jaki kurs programowy chce objąć Donald Tusk. To znaczy, czy chce powrotu do liberalnych korzeni i wtedy będzie formułował ofertę dla wyborców Nowoczesnej, czy też będzie szedł w „lewicowość” Rafała Trzaskowskiego. Trudno w tej chwili powiedzieć jaką strategie przyjmie, ale sądzę, że będzie to pewnego rodzaju kombinacja. Mianowicie w kwestii światopoglądowej bardziej na lewo, a w kwestiach społeczno – gospodarczych bardziej liberalnie.
Czy sądzi Pan, że po powrocie Tuska za stery Platformy Obywatelskiej mogą zajść jakieś poważne zmiany w dotychczasowej formule Koalicji Obywatelskiej?
Nie spodziewam się takich zmian.
Sondaże, które były publikowane przed Radą Krajową Platformy Obywatelskiej, wskazywały, że 60% badanych nie chce powrotu byłego premiera do polskiej polityki. Czy Pana zdaniem Platforma Obywatelska z Tuskiem na czele lub koalicja w której jednym z liderów będzie Tusk ma szansę na wygraną przy takich wynikach? A może jednak rzeczywisty powrót zmienił to negatywne nastawienie do lidera PO?
Nie należy robić polityki pod dyktando sondaży, a niestety politycy opozycji często tego rodzaju politykę uprawiali zamiast kształtować sondaże. Donald Tusk jest doświadczonym politykiem i wie, że należy kształtować sondaże, a nie tak jak powiedziałem podejmować decyzję na ich podstawie. Dzięki takiemu podejściu wygrywa się wybory, co wiele razy pokazał Jarosław Kaczyński.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
