PiS robi to, co umie najlepiej – trąbi wszem wobec o tym, jak to dzielnie rozprawia się z problemami, które samo tworzy. Tym razem partia rządząca bierze się za walkę z nepotyzmem, a kluczową postacią tej walki będzie Jacek Sasin.
Podczas Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości partia przyjęła tzw. uchwałę sanacyjną. Zakłada ona zakaz zasiadania w radach nadzorczych państwowych spółek dla członków rodzin posłów i senatorów z PiS. Oczywiście PiS nie byłby PiS-em, gdyby nie zawarł w uchwale prawa do zastosowania wyjątków. Chodzi o osoby „które zostały zatrudnione/pracują w strukturach spółek Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe, w przypadku których doszło jednocześnie do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”.
Można więc się spodziewać, że członkowie rodzin członków PiS błyskawicznie zyskają nowe kompetencje, bo Jarosław Kaczyński ostrzegał – „według mojego rozeznania takich przypadków w skali partii jest minimalna liczba”. Jak więc będą weryfikowane kwalifikacje „samych swoich” zatrudnionych w spółkach skarbu państwa? Jak ocenione będzie, czy dana „sytuacja życiowa” podpada pod kryterium „nadzwyczajności”? Rąbka tajemnicy uchylił Waldemar Buda, który opowiadał o uchwale sanacyjnej na antenie PolsatNews.
– Będą wyjątki od reguły i to minister aktywów państwowych, zadecyduje, kto to będzie – wytłumaczył Buda. Okazuje się więc, że to Jacek Sasin będzie osobą decyzyjną. Przed ministrem wielka odpowiedzialność. Będzie musiał wykazać się stanowczością i asertywnością. Już nie możemy się doczekać na efekty jego działań. Jak wiele wyjątków znajdzie Sasin? Waldemar Buda podkreślił, że wszystkie zostaną podane do publicznej wiadomości. Czekamy!
Źródło: Polsat News
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
