Żadnemu politykowi nie przychodzi łatwo przyznać się do błędu. Obecnie rządzący naszym krajem nawet przyłapani na gorącym uczynku, łżą i odwracają kota ogonem.
Donald Tusk jednakże potrafił na niedzielnej konferencji prasowej przyznać, że podniesienie wieku emerytalnego do 67 lat było błędem gabinetu, którym kierował.
To politycznie bardzo cenna deklaracja, a jej jednoznaczność szczęśliwie nie pozostawia złudzeń i pola do spekulacji. Nowy szef Platformy Obywatelskiej uważnie obserwował dotychczasową rzeczywistość i wyciągnął z niej wnioski. Kwestia podniesienia wieku emerytalnego była dla polityków Prawa i Sprawiedliwości niczym karabin maszynowy wymierzony w oponentów. Była takim samym straszakiem, jak kwestia odebrania Polakom 500 zł na dziecko, a było to eksploatowane tym uporczywiej, im nędzniej wyglądało tropienie afer rządów poprzedników i niecnych czynów byłego premiera osobiście.
Propagandyści obecnej władzy będą mieli z Tuskiem poważny kłopot. Już mają. Jak wypaczyć jego wypowiedzi, jeśli są jednoznaczne i powiedziane z unikatowa w polskich realiach dawką pewności siebie? Na pewno coś wymyślą, z całą pewnością nowemu szefowi Platformy nie będzie łatwo, ale można odnieść wrażenie, że on sam spodziewa się po nich wszystkiego, a to także działa wzmacniająco na jego polityczne zaplecze.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU