Restauracja działała podczas lockdownu, sprawą zajął się sąd. I właśnie podjął decyzję, na którą czekało mnóstwo przedsiębiorców

Epidemia i obostrzenia kontra zbuntowane knajpy i puby. To obraz z początku roku, który w przypadku jednej z restauracji, właśnie miał finał w sądzie.

“Bunt restauratorów” – takie tytuły towarzyszyły nam w pierwszym kwartale tego roku. Właściciele knajp, pubów i restauracji nie zgadzali się na zamykanie im biznesów. Cały czas podkreślali, że rząd działa na podstawie wątłej podstawy prawnej, a nakładane na nich obostrzenia są niekonstytucyjne. Rozpoczęło się masowe uruchamianie lokali gastronomicznych, a policja i sanepid nasiliły kontrole. Zdarzały się przypadki, gdy funkcjonariusze stali pod lokalami i odstraszali gości.

W związku z prowadzeniem działalności w trakcie obowiązujących obostrzeń, restauracja “Bułkęs” z Katowic stanęła przed sądem. – Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach na dzisiejszym posiedzeniu UMORZYŁ postępowanie w sprawie karnej, gdzie staliśmy pod 23 (!) zarzutami niestosowania się do zakazu działalności gospodarczej nakładanego aż 3 rozporządzeniami – informuje restauracja na swoim profili facebookowym.

Jak piszą właścicielki restauracji, sąd uznał, że otwieranie rozprawy i pochylenie się nad wnioskami dowodowymi nie ma sensu, “bo podziela w całości nasze wyjaśnienia składane na Policji i stanowisko zajęte w sprzeciwie”. Sąd w ustnym uzasadnieniu podkreślił, że rozporządzenia covidowe były niekonstytucyjne.

– Sąd zaakcentował też fakt, że nie sposób przypisać odpowiedzialności za zachowania, które na dzień dzisiejszy są całkowicie legalne. Na zakończenie usłyszeliśmy, że mamy chaos legislacyjny, ale w naszej sprawie sąd nie widzi podstaw, by kierować ją na rozprawę, bo efekt procedowania po prostu nie mógłby być inny – mówi w rozmowie z Onet.pl mec. Dominika Bielecka.

Postanowienie nie jest prawomocne, ale jak zaznaczają w rozmowie z portalem obrońcy, policja z zasady odstępuje od składania zażalenia na decyzję sądu.

Źródło: Onet.pl