Ostatni poniedziałek nie był łatwy dla pracowników rządowej telewizji. Najnowszy raport Kościoła Katolickiego w naszym kraju dotyczący skali nadużyć seksualnych osób duchownych wobec dzieci i nieletnich nie kończy kryzysu wokół tej instytucji. Przeciwnie – nieporadność hierarchów tylko mnoży powody, aby zadawano im niewygodne pytania.
Sztandarowy program propagandowy rządowej telewizji stanął jednak na wysokości zadania. Oto bowiem pracownik „Wiadomości” Marcin Szypszak przygotował materiał, z którego wynika, że, co prawda pedofilia w szeregach duchowieństwa jest problemem, ale przecież seksualni dewianci są obecni również w innych środowiskach i grupach zawodowych.
Aby nie stawiać księży w fatalnym świetle, Szypszak sięgnął po niesławny „film dokumentalny” Sylwestra Latkowskiego, który ten przygotował swego czasu na zlecenie TVP kierowanej przez Jacka Kurskiego. Problem polega na tym, że „dzieło” byłego redaktora naczelnego „Wprost” to książkowy przykład pełnego insynuacji i pomówień paszkwila, za który Latkowski został zresztą pozwany przez oczernione osoby.
Latkowski próbował bowiem wmówić opinii publicznej istnienie polityczno-celebryckiej szajki pedofilskiej, ale „zapomniał” zebrać dowody na poparcie stawianych przez siebie tez. Również ręcznie sterowana przez czołowych polityków obozu władzy prokuratura nie dopatrzyła się w filmie Latkowskiego materiału na zatrzymanie i oskarżenie jakiegokolwiek celebryty.
Ludzie bez twarzy są zdolni do wszystkiego. 2 mld zł rocznie państwowej kroplówki istotnie może wytwarzać poczucie pełnej bezkarności i osobistego dobrobytu, który trwać będzie tak długo, jak obecna władza, a sojusz z ołtarzem jest istotnym elementem trwałości tego patologicznego układu.
Źródło: WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
