Wicemarszałek Ryszard Terlecki i ministrowie Mariusz Kamiński, Jacek Sasin i Michał Dworczyk ocaleni. Wnioski o odwołanie kluczowych polityków partii rządzącej przepadły wczoraj w Sejmie. – Patologiczny system bezkarności – komentuje Kamila Gasiuk-Pihowicz.
W nocy ze środy na czwartek w Sejmie odbyła się seria głosowań nad wnioskami o wotum nieufności wobec ministrów: Michała Dworczyka, Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego oraz o odwołanie wicemarszałka Ryszarda Terleckiego. W przypadku ministrów chodziło o kompromitującą organizację wyborów kopertowych – NIK wykazała łamanie prawa przy próbie przeprowadzenia głosowania korespondencyjnego w maju 2020 roku. Wszyscy trzej ocaleli – Sejm odrzucił wszystkie trzy wnioski o wotum nieufności.
Wniosek o odwołanie Terleckiego był efektem skandalicznych wpisów wicemarszałka na Twitterze. Przypomnijmy – Terlecki obraził się na liderkę białoruskiej opozycji Swietłanę Cichanouską za jej spotkanie z Rafałem Trzaskowskim i zapowiedź udziału w Campus Polska, wydarzeniu, które organizuje prezydent Warszawy. Polski wicemarszałek polecił Cichanouskiej szukać „sojuszników w Moskwie”. Jednak i on ocalał, choć głosowano nad aż dwoma wnioskami o jego odwołanie.
– To bardzo dobra informacja. Stabilna większość parlamentarna widoczna była dziś w Sejmie. Stabilna większość Zjednoczonej Prawicy, będziemy kontynuować przez najbliższe dwa lata kolejne projekty ustaw, wdrażać Polski Ład, to jest najważniejszy priorytet – ekscytował się wynikami głosowań rzecznik rządu Piotr Mueller.
Inne zdanie mają politycy opozycji.
– Terlecki zostaje. Wstyd po jego bezmyślnych zachowaniach i wypowiedziach też. Szkoda Polski – napisała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
