– Liczę na to, że w Rzeszowie zacznie się powrót do pełnej demokracji – mówi w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” Konrad Fijołek.
Czy w niedzielę będzie ostatnia prosta w wyborach na prezydenta Rzeszowa? Według najnowszego sondażu dla “Rzeczpospolitej” do zrealizowania tego scenariusza brakuje Konradowi Fijołkowi 4,5 pkt. proc. Wygrana w pierwszej turze będzie miała ogromne znaczenie psychologiczne dla całej Polski. Oprócz sondażu, w dzisiejszym wydaniu gazety jest również wywiad z prodemokratycznym kandydatem na prezydenta Rzeszowa.
Konrad Fijołek podkreśla w nim, że na pierwszym miejscu stawia rodzinne miasto, ale ma ogromną świadomość tego, że bardzo ważna będzie otoczka ogólnopolska finału tych wyborów. – W Rzeszowie może zacząć się powrót do wolności. Ale ten drugi kontekst jest towarzyszący, bo to przede wszystkim wybory samorządowe – mówi kandydat wspierany przez całą prodemokratyczną stronę sceny politycznej.
Zapytany, czy liczy na efekt domina po swoim zwycięstwie, przywołuje Gdańsk. – Najpierw Rzeszów, później cały kraj. Tak jak kiedyś zaczęło się w Gdańsku, tak samo liczę na to, że w Rzeszowie zacznie się powrót do pełnej demokracji i prawdziwej idei samorządności – leje optymizm i nadzieję w serca wyborców.
Na pytanie, czy w ewentualnej drugiej turze bardziej obawia się Marcina Warchoła, Ewy Leniart czy Grzegorza Brauna odpowiada, że pewnie spotka się w niej z Ewą Leniart. Uważa jednak, że druga tura nie będzie potrzebna.
– Do mieszkańców Rzeszowa zwracam się z apelem: wybierzmy prezydenta miasta już w pierwszej turze, by zrobić psikusa rządzącym, którzy myślą, że mogą manipulować wyborami, przesuwając ich termin – apeluje.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU