Z nieoficjalnych informacji wynika, że tak jak poparcie Jarosława Gowina dla kandydatury Marcina Wiącka na Rzecznika Praw Obywatelskich zaskoczyło Jarosława Kaczyńskiego, tak zgłoszenie przez PiS kandydatury senator Lidii Staroń na to stanowisko zaskoczyło posłów partii rządzącej.
Dezintegracja sejmowych ław partii rządzącej jest ostatnim, czego dziś potrzebuje Jarosław Kaczyński. Z obozu władzy dochodzą słuchy, iż politycy PiS namawiają Lidię Staroń, aby sama zrezygnowała z ubiegania się o stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Sama niezależna senator nie zamierza jednak rezygnować bez walki, a ponieważ Sejm będzie nad kandydaturami na RPO głosował alfabetycznie, będzie miała pewnego rodzaju przewagę.
Przedstawiciele opozycji obawiają się, że posłowie Porozumienia w głosowaniu nad Lidią Staroń podzielą się i część z nich zagłosuje za, a część przeciw. Z ugrupowania Jarosława Gowina można zaś usłyszeć, że środowisko to w głosowaniu nad kandydaturą Lidii Staroń prawdopodobnie wstrzyma się od głosu.
Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości sprawiają wrażenie zmęczonych przedłużającymi się przepychankami nad wyborem RPO i chyba skłonni są poprzeć kandydata opozycji na ten urząd. Chyba pogodzili się z myślą, że urząd Rzecznika nie stanie się atrapą podporządkowaną obozowi władzy. Ten stan rzeczy nie zwalnia jednak środowisk opozycyjnych od zachowania najwyższego poziomu czujności aż do ogłoszenia wyników sejmowego głosowania.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU