Polityka i Społeczeństwo

Miała być bomba, która wywinduje poparcie dla PiS do 40%. Kaczyński niezadowolony z efektów Polskiego Ładu

Polski Ład
Flickr.com/PiS

Jarosław Kaczyński liczył na to, że prezentacja „Polskiego Ładu” będzie polityczną bombą, która wywinduje poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie powyżej 40%, a opozycję zmiecie do poziomu tak marginalnego, że będzie walczyła o przekroczenie progu, a nie o wygranie wyborów.

Taka sytuacja pozwoliłaby formacji rządzącej złożyć wniosek o skrócenie kadencji Sejmu, a środowiska opozycyjne nie mogłyby być przeciwne przedterminowym wyborom parlamentarnym.

Problem Prawa i Sprawiedliwości polega na tym, że temat „Polskiego Ładu” zdominowała wizja rychłej podwyżki podatków dla lepiej zarabiających, przy czym ci lepiej zarabiający to, ci którzy zarabiają 6000 zł miesięcznie, co jest tyleż śmieszne, co kuriozalne i niesprawiedliwe. W środowisku Jarosława Kaczyńskiego panuje jednak przekonanie, że najgorsze (pandemia oraz jej następstwa) już za nami i warto poczekać na pieniądze z Funduszu Odbudowy, które wywindują wzrost gospodarczy, a to poprawi nastroje Polaków i przełoży się na wysokie poparcie dla największej partii.

Nie ma też obaw o sejmową większość. W PiS panuje bowiem przekonanie, iż „Gowin za chwilę będzie cieniem samego siebie” i na to również warto poczekać. Ziobro co prawda walczy z Morawieckim, ale wobec Kaczyńskiego pozostaje lojalny, a na listy i tak zostanie wzięty, ponieważ w samodzielnym starcie może odebrać PiS 3-5% głosów. Dla porównania, samodzielny potencjał formacji Gowina to raptem ok. 1% głosów i to nawet już po przyklejeniu Porozumienia do środowiska kierowanego przez Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Pewne zdaje się być to, że Mateusz Morawiecki wkrótce zostanie wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości. Druzgocący dla szefa rządu raport Najwyższej Izby Kontroli ws. nielegalnych wyborów prezydenckich wzmocnił byłego prezesa banku w oczach działaczy partii Kaczyńskiego, ponieważ zobaczyli, że Morawiecki zrobi dla nich wszystko – nawet złamie prawo. Wina Morawieckiego nie budzi w PiS żadnej wątpliwości, ale też panuje tam przekonanie, że najbardziej obciążony tym przekrętem jest Jacek Sasin, który do końca swoich dni będzie kojarzony z defraudacją siedemdziesięciu milionów złotych.

Źródło: „Newsweek”

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie