Beata Szydło znalazła się na celowniku Socjaldemokratów (S&D) w Parlamencie Europejskim. Sprowokowała ich swoim raportem demograficznym.
Socjaldemokratom (S&D), którzy są drugą siłą polityczną w Parlamencie Europejskim, nie przypadł do gustu raport Beaty Szydło. Była premier pochyliła się w nim nad problematyką starzenia się unijnych społeczeństw. Eurodeputowani uważają go za “zbyt zachowawaczy”. Raport jest na tyle kontrowersyjny, że zgłoszono do niego aż 579 poprawek.
Europosłowie przygotowali serię poprawek do raportu Beaty Szydło, w których jest mowa między innymi o: gender, prawach reprodukcyjnych kobiet, konieczności przyjęcia dyrektywy równościowej i prawach kobiet. Jeżeli zaproponowane przez S&D poprawki zostaną przyjęte, zmienią całkowicie wymowę raportu – informuje RMF FM.
Gdyby poprawki zostały przyjęte, wtedy raport nabierze brzmienia, które będzie w kontrze do linii politycznej Prawa i Sprawiedliwosci i EKR (Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy). Może dojść do sytuacji w której Beata Szydło będzie zmuszona… głosować przeciwko własnemu raportowi albo wycofać swoje nazwisko.
Czasami się zdarza, że sprawozdawca, żeby ratować twarz głosuje przeciwko własnemu raportowi – wyjaśnia rozmówca radia.
Jak pisze RMF FM, niektóre z poprawek mają prawie 100 proc. pewności akceptacji podczas głosowania, gdyż podpisały się pod nimi największe grupy, np. EPL czy Zieloni. Dużą szansę na przegłosowanie ma poprawka, gdzie znajduje się apel o “niezwłoczne przyjęcie dyrektywy w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania osób bez względu na religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną”.
Źródło: RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU