Co prawda cieszymy się już częściowym powrotem do normalności, ale już za dwa miesiące może czekać nas nagły wzrost zachorowań na koronawirusa. Naukowcy z Centrum Modelowania Interdyscyplinarnego Uniwersytetu Warszawskiego twierdzą, że wkrótce dziennie będzie chorowało 15 tys. osób.
COVID-19 powróci w strasznym stylu
Adam Niedzielski, minister zdrowia, twierdzi, że już w wakacje aż 70-80 proc. populacji naszego kraju będzie zaszczepiona. To teoretycznie chroniłoby nas przed wirusem.
Złe wieści mają jednak naukowcy z Centrum Modelowania Interdyscyplinarnego Uniwersytetu Warszawskiego. Obliczyli, że koronawirus może ponownie stać się zagrożeniem w lipcu 2021 roku. Powodem będę łagodzone restrykcje.
Możemy ponownie spodziewać się do 15 tys. zachorowań dziennie, co oznacza wzrost hospitalizacji z powodu COVID-19 nawet do 7 tys.
Wakacje pod znakiem COVID-19
Dr Franciszek Rakowski z ICM UW w rozmowie z portalem gazeta.pl powiedział, że “czynnikiem, który sprawia, że ta czwarta falka w ogóle może zaistnieć, są duże luzowania, w tym całkowite otwarcie szkół”.
– Gdyby nie to, zapewne w ogóle by jej nie było. Na szczęście nawet biorąc pod uwagę powrót dzieci do szkół, wystąpienie czwartej fali nie jest pewne – mówił.
Dodał, że walka z pandemią trwa. Wiele zależy teraz od tego, czy nie pojawią się nowe szczepy wirusa. Nie bez znaczenia będzie to, ile Polaków ostatecznie się zaszczepi.
Źródło: fakt.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU