Znane porzekadło mówi, że historia lubi się powtarzać. Po wczorajszych wydarzeniach w Sejmie, gdzie PiS przepchnął nowelizację ustawy o KRS, przyszła kolej na majstrowanie przy ustawie o Sądzie Najwyższym. Ponoć jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tym razem jednak poszło nie o dobra materialne, ale o władzę. Prawo i Sprawiedliwość podporządkowując sobie polskie sądownictwo skupi w swym ręku de facto pełnię władzy. Szczególnie perfidne jest to, że skok na wymiar sprawiedliwości następuje w środku sezonu ogórkowego, zaś Polacy nie specjalnie zdają się takim obrotem spraw przejmować. Ta część społeczeństwa, która popiera PiS, przyklaskuje powyższym zmianom, z kolei ci, którzy nie kochają Kaczyńskiego, też niespecjalnie zdają się przejmować tym, co się w Sejmie dzieje. Ponadto jest ogromna rzesza ludzi, którzy to co się dzieje w polityce, mają najzwyczajniej w dupie twierdząc, że ich to nie dotyczy. O tym jak bardzo się mylą przyjdzie im się dopiero przekonać.
Nastroje panujące po opozycyjnej stronie sceny politycznej są obecnie wybitnie minorowe. Platforma podjęła co prawda ofensywę w mediach społecznościowych, wrzucając na Twittera tzw. listę hańby, zawierającą nazwiska posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy poparli projekt zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Na niewiele się to jednak zdaje, zaś Kaczyński zaciera ręce, gdyż doskonale wie, że program 500plus działa, opozycja nie ma na siebie pomysłu, zaś po wakacjach wszyscy do sytuacji przywykną, tak jak przywyknęli do demontażu Trybunału Konstytucyjnego.
To, że sytuacja jest poważna, można by rzec beznadzieja, nie oznacza bynajmniej, że nie można jej trochę obśmiać. Przecież śmiech to zdrowie. W związku z wczorajszymi wydarzeniami do sieci zaczęły trafiać memy, które próbują przedstawić sytuację w trochę innym, niemniej prawdziwym świetle.
Jeden z internautów stwierdził, że największym beneficjentem zamachu na wymiar sprawiedliwości jest Stanisław Piotrowicz.
https://twitter.com/radkosky/status/885213476171522048
Jak widać adresatem słów jest słynna pani prawnik po administracji Beata Kempa…
W przypadku posła PiS historia faktycznie zatoczyła koło. Piotrowicz w czasach PRL był prokuratorem i członkiem PZPR, który oskarżał ówczesnych opozycjonistów. Sam poseł tłumaczy się, że nie oskarżał, a pomagał albo przynajmniej się starał. Teraz przed jednym z architektów demontażu Trybunału Konstytucyjnego swoista kumulacja.
Czasy się zmieniają, a Piotrowicz ciągle w centrum uwagi…
źródło: Twitter
fot. flickr/ Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU