Minister środowiska Jan Szyszko nie ma ostatnio zbyt dobrej passy. Wszystko zaczęło się od feralnej ustawy “lex Szyszko”, której przepisy pozwalały na niemal niczym nieskrępowaną wycinkę drzew na prywatnych posesjach. Sprawa ciągnie się za ministrem od miesięcy. Szyszko zasłynął ostatnio również numerem z kopertą, którą na posiedzeniu rządu, na oczach kamer Polsatu wręczył szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi, stwierdzając, że chodzi o “córkę leśnika”.
Okazuje się, że media nie spuszczają wzroku z szefa resortu środowiska. Zwolennicy teorii spiskowych stwierdzą zapewne, że opinia publiczna poluje na Szyszkę szkalując go na każdym kroku. Dużo bardziej wiarygodnym i prawdopodobnym wytłumaczeniem jest jednak to, że minister popełnia na każdym kroku gafy, wpadki, błędy czy wręcz się kompromituje. Nie inaczej było i tym razem…
Jak donosi portal SE.pl urzędnicy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej mają niebawem odbyć intensywny kurs nauki języka angielskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że kurs odbędzie się w Wielkiej Brytanii i będzie kosztował bagatela – 400 tysięcy złotych, zaś samo szkolenie potrwa jedynie 5 dni.
Natychmiast została podniesiona słuszna swoją drogą uwaga, że urzędników można przecież przeszkolić na miejscu w Polsce, równie dobrze i za znacznie mniejsze pieniądze. Pomijając fakt, że języka obcego trudno jest się nauczyć w 5 dni, bez względu na to jak intensywny będzie to kurs, cała sprawa wygląda na marnowanie publicznych pieniędzy podatników.
Ministerstwo zasłania się co prawda faktem zorganizowania przetargu na organizację kursu. Warto jest jednak na przyszłość ogłosić przetarg tak, by równie dobra usługa mogła zostać wykonana na miejscu. Przełoży się to na niższe koszty jej wykonania, a jakość nie ucierpi. Warto oszczędzać publiczne pieniądze szczególnie w sytuacji, gdy partyjni koledzy ministra Szyszko szykują nam kolejne podatki…
źródło: SE.pl
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU