Parlament Europejski nakazał Ryszardowi Czarneckiemu zwrot bezprawnie pobranych pieniędzy. PiS rozpoczął pudrowanie afery Czarneckiego.
W sierpniu 2020 r. “Rzeczpospolita” napisała, że “unijni urzędnicy twierdzą, iż europoseł pobierał nienależne mu zwroty kosztów podróży służbowych i diety”. Chodziło o niemałe kwoty, bo o aż 100 tysięcy euro. Ryszard Czarnecki kontraatkował i groził pozwami oraz mówił o fake newsach. Życie zweryfikowało medialne informacje i kilka dni temu Parlament Europejski nakazał zwrot bezprawnie pobranych pieniędzy. Nawet kwota się zgadza, chociaż na razie nieoficjalnie. Ta afera zapadła w pamięć m.in. dlatego, że Czarnecki rozliczał podróż do Brukseli kabrioletem w lutym.
Ryszard Czarnecki zapadł się pod ziemię. Nie komentuje skandalu. Wycofał się z wywiadu dla jednej z rozgłośni. Nie odpowiada na nasze SMS-y. “Fakt” podał, że zwrócił pieniądze – pisze “Gazeta Wyborcza”. Reporterka gazety pytała w Sejmie polityków obozu władzy o aferę Czarneckiego.
– Zawsze mogą zachodzić jakieś nieprawidłowości wynikające z nieznajomości przepisów – zaczął usprawiedliwiać eurodeputowanego Marek Ast, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Według Asta sprawa jest zamknięta, bo Czarnecki uznał, że doszło do nieprawidłowości i zwrócił pieniądze.
Sprawa europosła trafiła do prokuratury w Zamościu. – Ja nie znam wszystkich spraw, które się toczą w prokuraturze – mówi Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości, dając przy tym do zrozumienia, że nie wie co się z nią dzieje. Reporterka zapytała, czy Ryszard Czarnecki powinien być wyrzucony z PiS. – Nie wiem – odpowiedział polityk Solidarnej Polski. Jego zdaniem cała historia “w jakiś sposób została wyjaśniona”.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU