Trwa wojna nerwów w sprawie ratyfikacji Europejskiego Funduszu Odbudowy. Głos zabrali mundurowi i uderzyli w jedną z formacji opozycyjnych.
Lewica jest skłonna poprzeć Prawo i Sprawiedliwość podczas ratyfikacji Europejskiego Funduszu Odbudowy bez żadnych warunków. Nie jest wykluczone, że klub parlamentarny Lewicy podzieli się w tej sprawie. W kuluarach sejmowych mówi się o 8-10 lewicowych szablach gotowych na rzucenie koła ratunkowego Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Wczoraj dziennikarze na korytarzu sejmowym “dopadli” Adriana Zandberga, lidera partii Razem, który pomimo gradu pytań, nie udzielił odpowiedzi, jak zachowa się Lewica w kluczowym momencie – Decyzja będzie podjęta na posiedzeniu klubu. Moja będzie uzależniona od tego, co będzie w parlamencie. Patrzę na konsekwencje dla Polski w przyszłości, kiedy PiS-u już nie będzie. Odpowiedź nigdy nie jest prosta – oświadczył.
Na niezdecydowanie Lewicy zareagowali mundurowi – Jeśli Lewica bez żadnych warunków będzie popierać PiS, może się pożegnać z głosami funkcjonariuszy, których duża grupa niemal w ciemno zawsze oddawała na nią głosy – mówi w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” Zdzisław Czarnecki, szef Federacji Stowarzyszeń Służb Mundurowych RP.
Zdzisław Czarnecki dodaje, że jest zwolennikiem tego, aby z PiS-em w niczym się nie układać. Zaznacza, że gdyby Lewica jednak zdecydowała się na jakieś rozmowy, to powinna położyć na stole wyrzucenie do kosza ustawy dezubekizacyjnej. Posłowie Lewicy najbardziej protestowali przeciw tej represyjnej ustawie, która zastosowała odpowiedzialność zbiorową – Za dezubekizację odpowiada PiS, nie wyobrażam sobie, że posłowie Lewicy o tym zapomną – mówi dziennikowi.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU