W sobotę TVP wyemitowała film o pracach podkomisji smoleńskiej. Niewykluczone, że to ostatni akord smoleńskiej działalności Antoniego Macierewicza. Jego działalność ma uwierać już nawet PiS.
Dwa wybuchy – to, według filmowej wersji raportu podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza miało być przyczyną katastrofy smoleńskiej. Do eksplozji miało dojść w kadłubie i na skrzydle TU-154M. Argumenty? Obecność trotylu i heksogenu we wraku i specyficzne rozmieszczenie ciał ofiar. Na katastrofę miało mieć wpływ też celowe działanie Rosjan – np. kontrolerzy mieli przekazywać fałszywe informacje. Antoni Macierewicz ukazał wreszcie swoją „prawdę” o Smoleńsku. I być może to koniec jego smoleńskiej aktywności.
Według informacji Onetu działania Macierewicza uwierają już nawet obóz PiS. Jak podaje portal, partia miała zadecydować, że czas skończyć ze smoleńskim śledztwem byłego szefa MON. Film ma być już ostatnim akordem wieloletniej zabawy Macierewicza w detektywa.
Skąd takie nastroje? Do działań podkomisji cierpliwość straciły nawet rodziny ofiar, które jeszcze kilka lat temu bezkrytycznie przyjmowały ustalenia badaczy Macierewicza. O potrzebie audytu w podkomisji mówiła i Małgorzata Wasserman i Magdalena Merta. Jadwiga Gosiewska, matka Przemysława Gosiewskiego, powiedziała wprost – „Antoni nas zawiódł” i stwierdziła, że przydałaby się zmiana przewodniczącego podkomisji.
W przyszłym tygodniu TVP ma wyemitować kolejny film o katastrofie smoleńskiej – „Stan zagrożenia” Ewy Stankiewicz. Wcześniej emisję dokumentu miał blokować sam Macierewicz, pod pozorem tego, że znajdują się tam „informacje zdobyte w sposób niezgodny z prawem bez wiedzy podkomisji”. Ale film krytykuje działania byłego szefa MON. Mężem reżyserki jest Glenn Jørgensen, który współpracował z Macierewiczem w podkomisji smoleńskiej. Po latach relacje obu panów się popsuły – Macierewicz wyrzucił Jørgensena z komisji, a ten zaczął otwarcie krytykować byłego szefa MON. Zarzucał mu, że ten “nie wykazał rzeczywistego, efektywnego wysiłku organizacyjnego, aby zidentyfikować (…) czynniki przyczyniające się do katastrofy” i domagał się usunięcia Macierewicza z funkcji szefa podkomisji. I te zarzuty wobec Macierewicza pojawiają się też w filmie. Czy do emisji “Stanu zagrożenia” wreszcie dojdzie? Jeżeli tak, będzie to wyraźny sygnał, że smoleńska przygoda Macierewicza dobiegło końca.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU