Przyspieszone wybory nie byłyby dla PiS najlepszym rozwiązaniem. Kolejny sondaż potwierdza, że partia rządząca nie zdobyłaby w nowym Sejmie większości.
Zjednoczona Prawica szargana jest wewnętrznymi konfliktami – wydaje się, że gdyby sondaże dla PiS były lepsze, Jarosław Kaczyński zakomenderowałby organizację przyspieszonych wyborów, dzięki którym pozbyłby się niewygodnych koalicjantów. Jednak sondaże już od dawna pokazują, że PiS nie miałoby większości w nowym Sejmie. I najnowsze badanie IBRiS dla Onetu potwierdza ten trend. Poparcie dla partii rządzącej znów spadło.
Owszem, gdyby Polacy poszli do urn w najbliższą niedzielę, PiS wygrałoby wybory. Na partię rządzącą zagłosowałoby 31 procent wyborców. Jednak po pierwsze – jest to spadek o 1,9 procent względem sondażu z ubiegłego miesiąca, po drugie – taki wynik nie daje samodzielnej większości, więcej – nie daje większości w koalicji z Konfederacją.
Na kolejnych miejscach w sondażu plasują się, z niemal identycznym wynikiem, KO (17,3 procent) i Polska 2050 (17,2 procent). Koalicja z trzecią siłą nowego Sejmu – Lewicą (9,1 procent) dałaby takiemu blokowi sejmową większość. A do parlamentu dostałyby się także Konfederacja z 7,3-procentowym poparciem oraz PSL, które znajduje się na granicy progu wyborczego i zgarnęłoby 5 procent głosów.
Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, do urn poszłoby równo 50 procent Polaków. 49,3 procent rączej nie wzięłoby w nich udziału, a zaledwie 0,6 procent to grupa niezdecydowanych.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU