Polityka i Społeczeństwo

Prof. Krzysztof Jasiecki: Obecny układ sił w Parlamencie Europejskim może zostać przeorganizowany [WYWIAD]

– Pojawiają się różne pomysły. Na przykład Salvini proponuje powstanie osi polsko – włoskiej, która przeciwstawiła by się dominacji francusko – niemieckiej w Europie. To w kategoriach geopolitycznych. Natomiast w Parlamencie Europejskim chodziło o stworzenie reprezentacji eurosceptyków, którzy artykułowaliby mocniej odmienne poglądy na politykę niż tzw. unijny mainstream. Pod hasłem przeorganizowania europejskiej prawicy dyskutowane jest powołanie zupełnie nowej frakcji, która mogłaby stać się trzecią lub drugą pod względem liczebności w Europarlamencie, na przykład na bazie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – z europeistą, profesorem Krzysztofem Jasieckim o sytuacji w Parlamencie Europejskim i Unii Europejskiej rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Dlaczego dwa lata temu zostało zawieszone członkostwo Fideszu w Europejskiej Partii Ludowej?

Krzysztof Jasiecki: Zawieszone zostało, gdyż polityka Fideszu w coraz większym zakresie odbiegała od oficjalnych haseł EPL, a więc uznano, że trzeba coś z tym zrobić. Tylko postąpiono niekonsekwentnie.

To znaczy?

Ze względu na dobre relacje z częścią polityków niemieckiej chrześcijańskiej demokracji, zwłaszcza bawarskich, uznano, że można iść w stronę zawieszenia, a nie wykluczenia. Takie pomysły też się pojawiały, natomiast nie znajdowały poparcia w EPL.

Takie stanowisko wiąże z konkretnymi interesami. Bawaria jest jednym z centrów produkcji niemieckich samochodów, Niemcy są głównymi inwestorami w przemyśle motoryzacyjnym na Węgrzech. W związku z tym, z punktu widzenia Berlina, rządy Orbana są w tych kategoriach użyteczne. Wprowadzone  ustawodawstwo dotyczące czasu pracy, tzw. ustawa niewolnicza, daje możliwość wypłacania wynagrodzenia za nadgodziny z bardzo drużyn opóźnieniem. To jest korzystne dla niemieckich inwestorów. Te rozwiązania powodowały, że wobec Fideszu nie wprowadzano bardziej radykalnych środków w EPL.

Decyzją Victora Orbana Fidesz wystąpił EPL. Na jakich zasadach  będzie teraz funkcjonowała ta partia w Parlamencie Europejskim?

Po wycofaniu Fideszu pojawiają się różne pomysły stworzenia nowej frakcji. Podobne problemy jak partia Orbana mają ugrupowania o zbliżonym profilu w innych frakcjach – np. PiS w Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów. Warto wspomnieć też Ligę Matteoo Salviniego, która w PE należy do grupy Tożsamość i Demokracja m.in. wraz z Alternatywą dla Niemiec i francuskim Zjednoczeniem Narodowym kierowanym przez Marie Le Pen. Przynależność partii rządzącej w Polsce do EPKiR stała się mniej znacząca po Brexicie, kiedy to Brytyjczycy musieli opuścić tą frakcję w końcu stycznia 2020 roku. To przyczyniło się do osłabienia całej EPKiR. Eurosceptycy z różnych państw zastanawiają się co zrobić, żeby wzmocnić swoją pozycję w Unii Europejskiej.

Pojawiają się różne pomysły. Na przykład Salvini proponuje powstanie osi polsko-włoskiej, która przeciwstawiła by się dominacji francusko-niemieckiej w Europie. To w kategoriach geopolitycznych. Natomiast w Parlamencie Europejskim chodziło o stworzenie reprezentacji eurosceptyków, którzy artykułowaliby mocniej odmienne poglądy na politykę niż tzw. unijny mainstream. Pod hasłem przeorganizowania europejskiej prawicy dyskutowane jest powołanie zupełnie nowej frakcji, która mogłaby stać się trzecią lub drugą pod względem liczebności w Europarlamencie, na przykład na bazie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Prowadzone są już rozmowy Salviniego z Morawieckim i Orbanem.

Formalnie Fidesz jest nadal zawieszonym członkiem EPL. Jakie będą dalsze kroki Europejskiej Partii Ludowej w stosunku do partii Orbana?

Wewnątrz Europejskiej Partii Ludowej proponowano nowe reguły członkostwa Fideszu w frakcji. Działania Victora Orbana mają charakter wyprzedzający. Premier Węgier zdaje sobie sprawę, że EPL coraz bardziej podkreśla inny profil ideowy niż prezentowany przez Fidesz na arenie międzynarodowej i w kraju. A więc jest ruch wizerunkowy; Orban nie czeka, aż zostanie wyrzucony (co byłoby prestiżową porażką), tylko sam występuje.

Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia we wspólnocie i spory instytucji unijnych z Polską oraz Węgrami wydaje się, że EPL będzie musiała w końcu zdecydować, czy powinna nadal tolerować sytuacje, gdy partie rządzące w niektórych państwach członkowskich kwestionują wartości unijne. W samej Unii Europejskiej jest bardzo wiele problemów, które narastają, ale wychodzenie z głębokiego kryzysu politycznego i gospodarczego, związanego z przebiegiem pandemii, stworzą nowe podziały, a dyskusje o takich kwestiach jak migracje, wielokulturowość czy praworządność będą wywoływać nowe konflikty.

Wspomniał Pan o powstawaniu nowych frakcji i osłabieniu dotychczasowego „oligopolu”. Jak powstanie nowych frakcji, może wpłynąć na obecny układ sił w Parlamencie Europejskim?

Mamy już doświadczenia współpracy polskiego rządu z Orbanem i z Salvinim. Próby podjęcia współpracy w kilku różnych kwestiach nie były szczególnie udane.

Natomiast uwzględniając stosunek polityków Zjednoczonej Prawicy do Unii Europejskiej i innych zagadnień międzynarodowych trudno powiedzieć, co z powstania nowych frakcji mogłoby wyniknąć. Zwłaszcza, że w wielu sprawach potencjalni członkowie nowej frakcji mają znacząco odmienne poglądy i zajmują radykalnie odmienne stanowiska.

Czy Pana zdaniem takim wspólnym mianownikiem mógłby być eurosceptycyzm?

Na poziomie ogólnych haseł można sobie wyobrazić taki wspólny mianownik, zwłaszcza, że ugrupowania te są nastawione krytycznie do Unii Europejskiej w wielu sprawach, np. w zakresie polityki migracyjnej, preferowania konserwatywnie definiowanych wartości chrześcijańskich czy konieczności wzmacniania państwa narodowego. Niektóre problemy te środowiska postrzegają jednak w sposób radykalnie odmienny, np. Orban i Salvini demonstrują bliskie relacje z Putinem, co stoi w sprzeczności z politycznymi preferencjami rządu w Warszawie. Orban jest kalwinem, co ma istotne znaczenie w relacja z Watykanem i kościołem katolickim. Węgrzy rywalizują z Polską o przywództwo w Europie Środkowo-Wschodniej, czego przejawem są konkurencyjne podejścia do kwestii bezpieczeństwa energetycznego.

Powodzenie takich projektów zależy od tego, na ile politycy UE będą skuteczni w rozwiązywaniu wyzwań związanych z kryzysem pandemii i największą po drugiej wojnie światowej recesją gospodarczą. Jeśli odniosą sukces i zacznie działać Plan Odbudowy to przewagę uzyskają tendencje dośrodkowe, co raczej osłabi eurosceptyków. Jeśli natomiast będzie inaczej, to nowa inicjatywa przeciwników dalszej integracji może uzyskać znaczące poparcie i przyczynić się do narastania podziałów wewnątrz Unii. Pojawia się jednak pytanie, jakie mogą być relacje tych polityków z Marie Le Pen (która prawdopodobnie będzie główną konkurentką prezydenta Macrona we Francji)  i Alternatywą dla Niemiec. Być może krystalizują się siły polityczne zdolne doprowadzić do upadku UE w jej obecnym kształcie.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie