Jarosław Gowin udzielił wywiadu francuskiej gazecie. Przekonywał, że osoby LGBT cieszą się w Polsce szacunkiem, skomentował też sprawę francuskiego polityka, który nie mógł odwiedzić Kraśnika.
Jednym z tematów rozmowy Jarosława Gowina z francuskim dziennikiem „Les Échos” była sytuacja środowisk LGBT w Polsce. Niedawno szerokim echem odbiła się sprawa francuskiego ministra ds. europejskich Clémenta Beaune’a. Polityk, który jest homoseksualistą, będąc z wizytą w Polsce chciał odwiedzić Kraśnik, najsłynniejszą polską „strefą wolną od ideologii LGBT”. Wizyta była jednak niemożliwa – polityk sugerował, że z powodów politycznych, polskie władze twierdziły, że nikt mu tej podróży nie uniemożliwiał.
– To jest nie tyle niewiarygodne, ile fałszywe. Równie fałszywe jest twierdzenie, że ministrowi zabroniono tam pojechać. Jeśli zechce, z przyjemnością go tam przyjmę i pokażę, czym różni się jego koncepcja od rzeczywistości – skomentował sprawę Jarosław Gowin w rozmowie z „Les Échos”.
Wicepremier przekonywał, że niesławne uchwały nie są „skierowane przeciwko ideologii LGBT”, ani „tym bardziej przeciwko jednostkom”, ale mają przypominać o wartościach.
– Polska ze względu na wieloletni brak niepodległości, a potem komunizm jest bardzo przywiązana do rodziny i religii. Konstytucja RP definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny – tłumaczył Gowin i podkreślał, że uchwały nie prowadzą do braku szacunku. Zapewniał, że osoby homoseksualne cieszą się w Polsce takim samym szacunkiem jak wszyscy.
Gowinowi chyba ciężko będzie przekonać odbiorców wywiadu do swoich racji. Na pewno nie pomagają mu koledzy z koalicji rządzącej. Całkiem niedawno Witold Waszczykowski bagatelizował sprawę ataku na homoseksualną parę w Warszawie.
– Jeśli w Łodzi chłopak z szalikiem Widzewa pojedzie na Polesie, które jest bastionem zwolenników ŁKS-u, to też może mu się stać krzywda – tłumaczył.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU