Dzień wolny 12 listopada wprowadzony przez PiS jest wręcz symbolem braku profesjonalizmu stanowienia prawa w naszym kraju. W tej inicjatywie wszystko nie działało jak należy – brak racjonalnych przesłanek, przesadnie ekspresowe tempo i zero myślenia o konsekwencjach swoich działań. Tymczasem te ostatnie mogą okazać się dla wielu Polaków bardzo poważne i mogę oni nie prędko zapomnieć władzy to, co uczyniła. Sprawę głębiej naświetlił Roman Giertych, który wskazał jak bardzo destrukcyjny może się okazać nowy dzień wolny dla działania wymiaru sprawiedliwości:
“Co ma zrobić pracodawca (jak chociażby autor tych słów), który nie wie, czy 12.11 ma zaplanować pracownikom pracę i czy będzie można przyjmować klientów, czy nie. Nie wiemy, czy będą sądy czynne, czy nie. Czy terminy posiedzeń sądowych na ten dzień są aktualne, czy nie. Nie wiemy nawet, czy terminy procesowe np. apelacji, kasacji, odpowiedzi na pozew będą przedłużone do 13.12, jeśli wypadają na 11 lub 12.11. Na terminy w sądach ludzie czekają wiele miesięcy. Te wyznaczone na 12.11 zostaną zniesione, a następne wyznaczone pewnie na luty, marzec. Czy ktoś pomyślał o tych ludziach? O ich problemach?”
Nowe wolne uderzy zatem w nikogo innego jak zwykłych ludzi, którzy mogą spóźnić się teraz z dostarczaniem do sądów dokumentów, albo których sprawy będą rozpatrywane z wielomiesięcznym opóźnieniem. Jest to nie tylko stracony czas, ale także często koszty, opóźnienie decyzji sądu, to najczęściej bowiem zatrzymanie do czasu rozstrzygnięcia wielu innych decyzji.
Jednak nie ma wątpliwości, że podobnych zawirowań będzie więcej. Widać to na przykładzie zakazu handlu, który z racji kolizji przepisów nie powinien 12 listopada obowiązywać.
Roman Giertych podsumowuje twardo jakie świadectwo o sobie wydaje dobra zmiana opisanym bublem prawnym:
“Postępowanie PiS świadczy o tym, że ludzie ci nigdy nie prowadzili własnych firm, nie wystawiała faktur, nie zatrudniali pracowników, nie wiedzą co to znaczy odpowiedzialność za termin itd. Rządzą nami skrajni ignoranci. Nawet dnia wolnego nie potrafią przegłosować w terminie, który umożliwiałby jego zaplanowanie.”
Zdaniem prawnika konsekwencją powstałego chaosu mogą być masowe pozwy, które skończą się ogromnymi odszkodowaniami, za które nie zapłaci PiS, ale wszyscy podatnicy. Możemy zatem mówić o wielkim marnotrawstwie. Chyba nie tak miało wyglądać słynne “dotrzymywanie słowa” przez PiS w rządzie.
Odklejenie.Nie od dziś wiemy, że PiS odkleił się od rzeczywistości. Jeszcze jednak nigdy nie pokazali tego dobitniej…
Opublikowany przez Roman Giertych – strona oficjalna Sobota, 27 października 2018
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU