Miał być gigantyczny sukces polskiego rządu. Wszakże Unia Europejska ugięła się pod presją Grupy Wyszehradzkiej i zgodziła się na przyjęcie 4 kluczowych postulatów, mających na celu przywrócenie rozwoju UE na właściwe tory, na których to wprowadzenie naciskała Warszawa.
Te postulaty to:
– wzmocnienie jednolitego rynku
– jedność Unii Europejskiej
– współpraca z NATO w zakresie obronności
– wzmocnienie roli parlamentów narodowych
Trzeba przyznać, że rząd PiS osiągnął niebywały rezultat, zaś zagranie polegające na zablefowaniu niepodpisania Deklaracji Rzymskiej było dyplomatycznym majstersztykiem, któremu może się równać jedynie odkrycie dla świata republiki San Escobar.
Jednakże niewdzięczni internauci, sterowani zapewne przez przeciwników dobrej zmiany, zamiast cieszyć się z wiekopomnego osiągnięcia i docenić starania oraz wysiłek polskiego rządu zdecydowali się zakpić z wyglądu premier Beaty Szydło, która podczas szczytu w Rzymie postanowiła przywdziać piękną żółtą garsonkę. A przecież Pani Premier chciała tylko przysporzyć splendoru Polsce na europejskich salonach.
Komentatorzy zachodzą w głowę, jaki przekaz podprogowy chciała zakomunikować szefowa polskiego rządu ubierając się właśnie w ten sposób. Kolory mają wszakże znaczenie, więc nie sposób twierdzić, że Beata Szydło przyodziała oczojebny żółty trykot całkowicie przez przypadek.
Analizując znaczenie kolorów w dyplomatycznej garderobie okazuje się, że czerwony oznacza pewność siebie, siłę i chęć dominacji, niebieski jest łagodny, biały to równowaga lub optymizm, zaś zielony to kolor nadziei.
A żółty? No właśnie tu jest pies pogrzebany. Chociaż Janusz Piechociński, polityk PSL, twierdzi, że kolor ten symbolizuje chęć porozmawiania, zaproszenie do kontaktu, otwartość czy niechęć do bycia samemu.
Wygląda na to, że internauci inaczej zinterpretowali żółtą garsonkę pani premier, nie zostawiając na tej kreacji modowej suchej nitki. Media narodowe powiedzą zapewne, że postronni obserwatorzy politycznej rzeczywistości nie znają się na rzeczy, zaś ubiór szefowej rządu to nie kwestia przypadku, czy braku wyrachowania, a przemyślana wizerunkowa zagrywka, która pozwoliła rzucić europejskich przywódców na kolana i przekonać ich do polskiej wizji świata.
Mówi się, że śmiech to zdrowie. Dlatego też postanowiliśmy zebrać dla Was najlepsze memy. Oto one:
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU