Sam wniosek to zaś 29 stron, ale blisko połowa to kwestie prawne. Z analizy przeprowadzonej przez dziennikarzy wynika, że zeznania obejmują cztery przypadki korupcyjnych zachowań lekarza. Pierwsza sprawa dotyczy pacjenta, który na oddział Grodzkiego trafił w 2012 r., a zeznania składają synowie, którzy nie byli obecni przy przekazywaniu pieniędzy Grodzkiego – twierdzą, że zrobiła to ich matka. Pacjent zmarł w 2016 r., a jego żona rok po nim. Druga sprawa dotyczy pacjenta leczonego w 2009 r. Świadkiem oskarżenia jest jego córka, która twierdzi, że był w gabinecie Grodzkiego najpierw z jej matką, a później sam i wtedy wręczył pieniądze. Pacjent zmarł w 2011 r., jego żona też już nie żyje. Sprawa trzecia to pierwszy z dwóch świadków twierdzących, że pieniądze wręczali osobiście, a Grodzki się ich domagał. Do zdarzenia miało dojść we wrześniu 2009 r. i miał wręczyć Grodzkiemu 3000 zł oraz 500 dolarów. Sprawa czwarta to drugi świadek, który twierdzi, że obecnemu marszałkowi Senatu osobiście wręczył pieniądze. Miało do tego dojść w 2006 r., gdy u jego ojca zdiagnozowano guza płuca. Świadek zeznał w prokuraturze, że z własnej inicjatywy wyjął z kieszeni 1500 zł i położył je na stole, a Tomasz Grodzki wziął je i schował do szuflady biurka.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU