Impreza zamknięta, tak najłatwiej określić galę, którą zorganizowała prorządowa Gazeta Polska. Na wydarzenie zostali zaproszeni pierwszoplanowi politycy PiS, ale też urzędnicy państwowi, którzy teoretycznie pozują na niezależnych. W tej drugiej grupie znalazł się szef KRS, Leszek Mazur. Niezależność wyjątkowo poniosła go podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy prezes PiS mówił o “zwycięstwie” Mazur nie wytrzymał, wstał i zaczął oklaskiwać słowa Kaczyńskiego na stojąco.
Kilka dni temu ujawniono w końcu listy poparcia kandydatów do obsadzonej przez PiS Krajowej Rady Sądownictwa. Instytucję tą można śmiało nazwać Krajową Radą Kontroli Sądownictwa przez Gazetę Polską. Do wydań tej gazety dodawane były właśnie wydruki z listami poparcia dla pro-PiSowskich sędziów. Swoją nominację członkowie Rady zawdzięczają więc zarówno powiązaniu z władzą PiS, jak i samemu wydawnictwu. Jak przekonaliśmy się podczas gali GP, wybór tych, a nie innych kandydatów był nieprzypadkowy, nie chodzi tu bynajmniej o ich kompetencje merytoryczne.
– Każdy, nawet sędzia, może mieć poglądy i jeżeli te poglądy wyraża w sposób stonowany i nie na wiecu politycznym… – oświadczył w rozmowie z RMF FM Leszek Mazur. Te słowa mogą zwolenników PiS przyprawić o zawrót głowy. W końcu od miesięcy TVP powtarza jak mantrę opinię o upolitycznieniu sędziów, którzy protestują przeciwko ustawie represyjnej. Forsowana przez PiS ustawa daje rządowi instrumenty nacisku na sędziów, którzy pod kątem politycznym podpadną rządzącej partii. Jak widać cenzura polityczna ma dotyczyć tylko sędziów broniących prawa i Konstytucji. Ci, którzy identyfikują się z rządem a nie z prawem mogą spać spokojnie.
– …tam nie było przecież transparentów, wiecowej atmosfery, to wydaje mi się, że nie powinno budzić wątpliwości. – tłumaczył się w komiczny sposób szef mianowanej przez PiS Krajowej Rady Sądownictwa. Jeżeli na gali Gazety Polskiej, która wyrosła przy PiS i jest finansowana pośrednio przez partię rządzącą, nie było atmosfery politycznej, to gdzie taką atmosferę można doświadczyć? Płomienne przemówienie szefa partii jak najbardziej kojarzy się z politycznym wiecem. W końcu protestujący sędziowie byli krytykowani przez rządowe media za sam fakt uczestniczenia w protestach. Mimo, że dotyczyły one merytorycznie ich działalności zawodowej.
Poważni urzędnicy polegają na swojej wiedzy i umiejętnościach. Mazur polega na widocznie na politycznej protekcji. W dalszej rozmowie przyznał, że wstał… bo inni wstali. Wyróżnienie się w tłumie klakierów obecnej władzy to zbrodnia, na którą nikt robiący karierę w tych trudnych czasach nie może sobie pozwolić.
źródło: wp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU