Wołodymyr Zełenski rozmawiał z dziennikiem „Bild” w Kijowie. W czasie rozmowy padły ostre słowa pod adresem Niemiec.
Wywiad dla “Bilda”
Władimir Putin ogłosił w Rosji mobilizację. To sygnał, że wojna na Ukrainie potrwa jeszcze długo, a to oznacza, że Kijów będzie potrzebował dalszego wsparcia.
Wołodymyr Zełenski w czasie rozmowy z niemieckim dziennikiem powiedział, że Rosja “chce utopić Ukrainę we krwi, ale także we krwi własnych żołnierzy”.
Apelował też o kolejne dostawy broni do Ukrainy. Tu padły gorzkie słowa pod adresem Berlina.
– Jesteście niezależnym krajem. Jeżeli nie chcecie nam dać czołgów, to bez obrazy, nie dawajcie. Ale nie mówcie od początku: najpierw USA, potem Niemcy, potem Polska – stwierdził zdenerwowany. – Każdy odpowiada za siebie. Dla nas czołgi to zbawianie dla naszych ludzi… My i bez waszych czołgów wygramy tę wojnę, ale chcę, byście wiedzieli, że my walczymy za nasze wspólne cele i chcę, by to była nasza wspólna wygrana
– dodał.
Zelenski w rozmowie z Bildem:
“Jesteście niezależnym krajem. Jeżeli nie chcecie nam dać czołgów, to bez obrazy, nie dawajcie. Ale nie mówcie od początku “najpierw USA, potem Niemcy, potem Polska”. Każdy odpowiada za siebie. Dla nas czołgi to zbawianie dla naszych ludzi… pic.twitter.com/x01Uobgdjt
— BuckarooBanzai (@Buckarobanza) September 22, 2022
Nowy etap wojny
Wojna na Ukrainie może potrwać jeszcze wiele miesięcy. Nie bez powodu Rosja mobilizuje nową falę swoich obywateli, którzy mają ruszyć na front. Z drugiej strony, jest to też pokaz słabości, bowiem pierwotnie zakładano, że Kijów traci w ręce Moskwy w ciągu paru dni od rozpoczęcia się konfliktu. Jak widać, ten trwa już siedem miesięcy.
Dla Polski zwycięstwo Ukrainy to kluczowa sprawa. Jeżeli ta przegra, Rosja może zacząć destabilizować całą Europę Środkową. Zwłaszcza w sytuacji, gdy USA rozpoczną wojnę z Chinami, co jes
Źródło: Twitter
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU