Mateusz Morawiecki chwali się pierwszą w historii III RP nadwyżką budżetową. W czerwcu wyniosła ona 6 mld złotych, co ma stanowić o rzekomej sile i geniuszu zarządzania, jaki zapanował pod rządami wicepremiera w finansach publicznych. Okazuje się jednak, że wielka prawda kryje się w powiedzeniu, że największym kłamstwem jest statystyka. Mateusz Morawiecki znalazł jeden prosty trick, który z deficytu pozwolił zrobić historyczną nadwyżkę, mimo że realnie wciąż jesteśmy na minusie. Chodzi tutaj o skomplikowane zagadnienie rozliczeń VAT. Oficjalnie jesteśmy świadkami wzrostu wpływów z VATu aż o kilkadziesiąt procent, co ponoć wynika z sukcesu uszczelniania, jednak jest to w znacznej mierze manipulacja statystyczna.
Polega ona na dwóch mechanizmach. Pierwszym było dokonywanie szybko i na wielką skalę zwrotów podatku VAT w grudniu 2016 roku, aby w ten sposób maksymalnie przerzucić zadłużenie na poprzedni rok i zacząć 2017 na plusie. Drugim chwytem były zmiany prawne w wystawianiu faktur VAT. Chodzi o tzw. odwrócony VAT, zgodnie z którym podwykonawcy w wielu branżach nie mogą dłużej wystawiać faktur VAT, które mogą posłużyć do jego odliczenia przez głównego wykonawcę. Obecnie trzeba odprowadzić podatek, a potem ubiegać się o jego bezpośredni zwrot, a to trwa i to wcale nie tak krótko. Teoretycznie urząd ma na to 60 dni, ale zdarzają się dłuższe przypadki. Efekt ustawy jest taki, że miliardy, które w przeszłości nie przechodziły przez budżetowe sito, bo były odliczane, teraz podbijają rządowe statystyki. Znamienne, że mimo wzrostu wpływów z VAT w pierwszym kwartale o 40 procent, biorąc pod uwagę tylko maj mówimy już tylko o 13 procentowym wzroście. Oznacza to, że skuteczność “uszczelniania” maleje, a raczej urzędy zaczęły w końcu zwracać zaległe VATy. Równocześnie biorąc pod uwagę czerwiec okazuje się, że mimo większych wpływów z VAT w tym samym czasie zwroty podatku były aż o 10 mld zł niższe niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Jeśli przyjmiemy optymistycznie, że tylko tyle wynoszą zaległości, to z 6 mld nadwyżki wpadamy w 4 mld deficytu. Jest to prawdziwa miara kreatywnej księgowości obecnej władzy.
Źródło: innpoland
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU