Wtóruje mu Wiktor Osianowski, który koordynuje akcję zbierania podpisów na Żoliborzu. Wolontariusze czekają z kartami przy wyjściach z metra na Placu Wilsona.
– Zbiórka podpisów idzie bardzo dobrze, widać olbrzymi entuzjazm. Ludzie sami pytają, czy to zbiórka na Trzaskowskiego i gdy słyszą twierdzącą odpowiedź podchodzą i podpisują. Wielu ludzi drukuje listy, zbierają podpisy po sąsiadach i nam je przynoszą – mówi Osianowski.
Dobra wróżba
Obaj przyznają, że pierwszy raz są świadkami aż takiej mobilizacji elektoratu.
– W poprzednich kampaniach, w których brałem udział czegoś takiego nie widziałem – zdradza Wiktor Osianowski.
– 12 lat zbieram podpisy i pierwszy raz coś takiego widzę, takie poparcie – mówi Krzysztof Gościński, wskazując na stolik, do którego podchodzą kolejne osoby.
– Obyście zbierali aż do wypisania długopisów! – śmieje się jedna z podpisujących listę warszawianek. Podpisy zbierane są kilka godzin dziennie, pod Halą Wola punkt czekał na wyborców od 10 do 19, na Żoliborzu wolontariusze stoją po 9-10 godzin dziennie. Dzięki temu podpisy zbierają się błyskawicznie. Nie dziwią informacje „Gazety Wyborczej”, która podała, że wymagany komplet podpisów został skompletowany już na drugi dzień.
– Dobra wróżba, ale jeszcze dużo pracy przed nami – uśmiecha się Wiktor Osianowski. Wybory już za trzy tygodnie. Jeśli mobilizacja elektoratu KO się utrzyma, te wybory mogą należeć do Rafała Trzaskowskiego.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU