Dziś od rana brytyjskie dzienniki bezlitośnie dworują sobie z nieudolności klasy politycznej, która rządzi obecnie Wielką Brytanią. Serial pt. “Brexit” już dawno przestał być śmieszny, robi się natomiast niemiłosiernie żenujący. Sytuacja, w której niby wszyscy wiedzą, że UE trzeba wyjść, ale nikt nie potrafi ani wypracować, ani tym bardziej zatwierdzić jakiegokolwiek scenariusza przeprowadzenia tego “wyjścia” bardzo źle świadczy o brytyjskich elitach i nic dziwnego, że lawinowo rośnie liczba Brytyjczyków, którzy chcą wycofania skutków referendum zarządzonego przez premiera Davida Camerona i zakończenia tej farsy.
Niestety, są w Europie politycy, którzy na kwestii opuszczenia Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo próbują ugrać jak najwięcej dla siebie. Czy nam się to podoba, czy nie, kolejne wypowiedzi rządzących naszym krajem na takie właśnie intencje wskazują. Bo choć w interesie całej UE jest powstrzymanie jej strukturalnego osłabienia i odwiedzenie rządu w Londynie od “Brexitu”, polski rząd wydaje się już nie być tym zainteresowany. Świadczy o tym choćby dzisiejsza wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych ds. Unii Europejskiej Konrada Szymańskiego.
Wielka Brytania wyjdzie z UE. Dzisiaj nic nie jest zupełnie bezdyskusyjne. Najbardziej prawdopodobny scenariusz to jednak wyjście Wielkiej Brytanii z UE. Dla mnie ważniejsze pytanie niż kiedy, to pytanie jak, czy umowa zostanie ocalona czy nie. Dzisiaj widzimy heroiczną walkę, aż do utraty mandatu premiera, przez Theresę May i powinniśmy jej sekundować – stwierdził polityk PiS w rozmowie z Konradem Piaseckim w „Rozmowie Piaseckiego” TVN24.
Wypowiedź Szymańskiego wywołała gorącą reakcję posłów Platformy Obywatelskiej, którzy uważają że tym samym przedstawiciel rządu PiS postawił się po stronie tych stronnictw, które są zainteresowane osłabianiem UE od środka.
„Na Wyspach pracuje ponad milion Polaków i ich interesów trzeba bronić. Wyjście Wielkiej Brytanii z UE pozostawi tych Polaków w bardzo trudnej sytuacji. Rząd PiS-u nie zastanawia się, jak pomóc Polakom, tylko chce politycznie wspierać brexitowców w tym szaleństwie, bo już sami Brytyjczycy tego rozwodu nie chcą. To jest dowód na to, że PiS ciągle ustawia się po stronie tych, którzy Unię Europejską chcą demontować, naruszać nasze bezpieczeństwo” – mówił na konferencji prasowej w Sejmie Andrzej Halicki z PO.
Posłowie opozycji zauważyli też, że po raz kolejny PiS chce przerzucić winę za Brexit na przewodniczącego RE Donalda Tuska, zdejmując odium odpowiedzialnością z brytyjskich populistów.
„Minister Szymański powiedział, że Donald Tusk popełnił błąd, mówiąc, że trzeba stanąć po stronie obywateli, a nie polityków. Minister Szymański uważa dokładnie odwrotnie, że trzeba stanąć po stronie polityków, a nie obywateli. To są słowa absolutnie skandaliczne. Dzisiaj trzeba stanąć po stronie tych, którzy nie chcieli wyjścia z UE, po stronie Polaków i po stronie Unii. Dzisiaj PiS staje po stronie brexitowców. Dzisiaj PiS w Europie próbuje dołączyć do antyeuropejskiej międzynarodówki” – mówił Cezary Tomczyk.
Odpowiedź na pytanie dlaczego Prawu i Sprawiedliwości tak bardzo zależy na tym, by doszło do Brexitu z bardzo korzystną gospodarczo umową, zasugerował były szef MSW w rządzie Donalda Tuska Bartłomiej Sienkiewicz. Jego zdaniem politycy partii rządzącej po cichu dopingują Brytyjczyków, by ci wynegocjowali takie warunki wyjścia ze wspólnoty, które zapewnią zdecydowaną większość korzyści gospodarczych związanych z wspólnym rynkiem, ale bez konieczności dotrzymywania swoich zobowiązań względem innych państw członkowskich.
Dlaczego PiS obciąża Tuska za Brexit: bo Brytyjczycy chcą takiego wyjścia z UE, które pozwoli im czerpać korzyści ze wspólnego rynku, nie ponosząc żadnych innych zobowiązań. Dla PiS idealny scenariusz na przyszłość. Tyle, że Tusk przeszkadza…
— Bartłomiej Sienkiewicz (@BartSienkiewicz) March 28, 2019
Sienkiewicz nie ma wątpliwości, że byłby to idealny scenariusz na przyszłość, gdyby już PiS podjęło decyzję o przegłosowaniu w Sejmie ustawy o wyjściu Polski z UE (co formalnie mogą zrobić w zasadzie w każdej chwili). Wówczas wystarczyłoby się powołać na casus “Brexitu” i zażądać takich samych warunków. Skończyłyby się wówczas kłopoty z niewygodnymi wyrokami TSUE czy procedurami naruszenia praworządności przez Komisję Europejską. Polexit stałby się faktem.
Źródło: 300polityka.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU