Czy ktoś jeszcze pamięta, jak Julia Przyłębska wybrała się do mediów narodowych, by oświadczyć, że w swojej 20 letniej karierze sędziego nigdy nie chodziła do mediów i że sędzia powinien się od takich działań, jak chodzenie do mediów wycofywać? Pani prezes Trybunału Konstytucyjnego z pewnością wierzy, że takich osób jest niewiele, bowiem w mediach prorządowych występuje bardzo często i zasadniczo jej wypowiedzi w 100% pokrywają się z oficjalną linią partyjnej nowomowy.
Tym razem, po raz kolejny odwiedziła studio internetowej telewizji braci Karnowskich czyli wPolsce.pl, gdzie odniosła się do kwestii wyboru nowego dublera sędziego Trybunału Konstytucyjnego oraz do uruchomionej przez Komisję Europejską procedurze wdrożenia art. 7 Traktatu o UE. Z sobie znaną swobodą odwracania kota ogonem podkreśliła po raz kolejny, że nazywanie dr. Jarosława Wyrembaka dublerem będzie skandaliczne.
Dla mnie jest to skandaliczne. Procedura związana z wyborem sędziów była i jest zgodna z prawem. Jeśli ktoś ma inny pogląd – ma do tego prawo, ale wyciąganie konsekwencji i publiczne obrażanie kogoś, przez osoby, które również sprawują funkcje publiczne, jest dla mnie niedopuszczalne. Nie ma sędziów dublerów. Są sędziowie TK – podkreśliła Julia Przyłębska, której wybór na Prezesa TK również jest obarczony wątpliwościami natury prawnej.
Zabawne jest, że sędzia Przyłębska zapomina, że procedura wyboru trzech sędziów, od których prezydent Duda nie odebrał ślubowania, również była zgodna z prawem i nie jest to kwestia poglądów a faktów. A te są bezlitosne, sędzia Cioch został wybrany na miejsce już obsadzone i dr Wyrembak również zostanie postawiony w tej samej sytuacji.
Dalej rozmowa prezes TK była jeszcze bardziej zaskakująca. Na pytanie o sprawę artykułu 7 i uzasadnienia Komisji Europejskiej podkreśliła, że jedna z jego części odnosi się do ustaw sądowych. I choć przyznała, że nie chciałaby tego komentować, to jednak od komentarza się nie powstrzymała. Jej zdaniem Komisja Europejska nie jest organem uprawnionym do oceny konstytucyjności ustaw. Zaczęła tłumaczyć, że Komisja Europejska, podobnie jak Komisja Wenecka wypowiada się na temat polskich ustaw, m.in. o Trybunale Konstytucyjnym opierając się na doniesieniach medialnych, a nie na dokumentach przedstawionych przez TK.
Chciałabym zwrócić uwagę na pewien element. Już wcześniej mówiłem, że Komisja Wenecka przygotowała swoje opinie bez konsultowania się z drugą stroną, bez przeglądania faktycznej dokumentacji. Wielokrotnie odwoływała się do doniesień medialnych, co spowodowało, że opinie KW zawierały wiele błędów faktycznych – powiedziała Przyłębska.
Dodała także, że gdy we wrześniu 2016 roku odbywało się w Trybunale Konstytucyjnym spotkanie z przedstawicielami Komisji Weneckiej, to sędziowie TK wybrani przez PiS w obecnej kadencji Sejmu chcieli się z nimi spotkać, jednak nie było ze strony KW takiego zainteresowania.
Problem jednak w tym, że aby zdemaskować to cyniczne kłamstwo pani Przyłębskiej wystarczy kilka sekund pracy z wyszukiwarką Google. Pozwoli to znaleźć informację o tym, że Komisja Wenecka zaproponowała spotkanie sędziom TK i takie spotkanie się odbyło. Na spotkaniu owszem nie było sędziów wybranych przez PiS, bowiem … odmówili w nim udziału. Wystosowali nawet specjalny list do Komisji Weneckiej, w którym przypominali o przesłaniu KW swoich ocen ustawy z grudnia 2015 roku (dziś pani Przyłębska przekonuje, że KW ich nie znała). Odmowa uczestnictwa w spotkaniu spowodowana była “utratą zaufania do Komisji”.
Jeśli pani prezes Przyłębska decyduje się na wizyty w mediach głównie po to, by trochę porozmijać się z prawdą, to może warto, by sobie przypomniała, jak zachowywała się przez 20 lat, gdy była po prostu zwykłym sędzią. Będzie mniej obciachu.
Źródło: wpolityce.pl
fot. http://trybunal.gov.pl/
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU