Dziennik Gazeta Prawna przyjrzał się ścieżce zawodowej Sebastiana Chwałka, bliskiego współpracownika Mariusza Błaszczaka – Nowy wiceminister obrony jeszcze w weekend był wiceprezesem w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Wcześniej pełnił funkcję… wiceministra obrony. Taka kariera narusza zasady ustawy antykorupcyjnej – informuje gazeta.
Przepisy ustawy antykorupcyjnej jasno precyzują, że osoba pełniąca rolę np. wiceministra nie może “przed upływem roku od zaprzestania zajmowania stanowiska lub pełnienia funkcji być zatrudniona lub wykonywać innych zajęć u przedsiębiorcy, jeżeli brała udział w wydaniu rozstrzygnięcia w sprawach indywidualnych dotyczących tego przedsiębiorcy” oraz “w uzasadnionych przypadkach zgodę na zatrudnienie przed upływem roku może wyrazić komisja powołana przez Prezesa Rady Ministrów”. Problem polega na tym, że komisja rozpatrująca wnioski, Sebastianem Chwałkiem się nie zajmowała – pisze DGP.
Chwałek, będąc sekretarzem stanu, podejmował w 2018 roku decyzje dotyczące zbrojeniówki. Sam zainteresowany odpiera zarzuty – Te decyzje nie były w sprawach indywidualnych. A o tym mówi ustawa – tłumaczy w rozmowie z gazetą. Tylko, że na stronie resortu można znaleźć m.in. informacje, że Chwałek podpisał umowy offsetowe związane z dostawą przeciwlotniczych i przeciwrakietowych zestawów rakietowych średniego zasięgu. Była to umowa ramowa, która później była uszczegóławiana, ale beneficjentem transferu technologii były spółki z PGZ.
Wisienką na torcie jest zamówiona przez PiS w 2016 roku analiza prawna z której wynikało, że wiceminister obrony nie może od razu trafić do PGZ. To nie koniec – Powrót Sebastiana Chwałka do pełnienia funkcji sekretarza stanu wydaje się naruszać również decyzję MON nr 145 z 2017 r. “w sprawie zasad postępowania w kontaktach z wykonawcami”. Mówi ona, że przez “konflikt interesów należy rozumieć w szczególności posiadanie powiązań o charakterze finansowym, rodzinnym lub towarzyskim z wykonawcą”. Prezes Chwałek otrzymywał za swoją pracę wynagrodzenie. Trudno tego nie uznać za powiązanie o charakterze finansowym z PGZ” – analizuje DGP.
Obojętnie, co by się nie stało po czterech lata rządów PiS, Mariusz Błaszczak zawsze o wszystko obwinia poprzedni rząd. Czyni to z szybkością karabinu maszynowego i dokładnością znaną ze szwajcarskich zegarków. Jeżeli zarzuty DPG się potwierdzą, już dzisiaj wiadomo, kto za tym stał i kto jest winny.
Źródło: wiadomosci.dziennik.pl
Fot.: Flickr.com/MON
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Facebook Comments
blok 1
Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.