Polityka i Społeczeństwo

Tylko u nas! Fake news z Macierewiczem w tle. Kto stoi za gigantyczną manipulacją?

Tylko u nas! Fake news z Macierewiczem w tle. Kto stoi za gigantyczną manipulacją?
fot. Shutterstock/praszkiewicz

W ostatnich tygodniach głośno jest w przestrzeni publicznej o planach walki rządu Beaty Szydło z coraz bardziej palącym problemem tzw. fake newsów, czyli fałszywych wiadomości, które pojawiają się w przestrzeni publicznej, a następnie są rozpowszechniane w celu wzbudzenia sensacji. Zjawisko to było ponoć dosyć częste w czasie kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych, a ostatnio we Francji. Mechanizm jest zazwyczaj podobny. Rzekomy sensacyjny news pojawia się na mało znanym portalu, pisany przez anonimowego autora, który powołuje się na trudne do ustalenia źródła. Następnie przy pomocy portali społecznościowych news zaczyna żyć własnym życiem trafiając do jak największego grona odbiorców. W polskich realiach takie fake newsy najczęściej miały uderzać w rząd, stąd zarówno posłowie tacy jak Dominik Tarczyński czy Paweł Szefernaker jak i ostatnio Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedzieli stanowczą walkę z tym zjawiskiem.

Wczoraj udało nam się trafić na jeden z takich fake newsów, jednak w tym przypadku jego wytwórca poszedł krok dalej. Jako źródło swojej informacji podał bowiem portal Dziennika Bałtyckiego, należącego do niemieckiego wydawcy czyli Grupy Polska Press. Wydawca ten będzie prawdopodobnie jeszcze tej jesieni pod olbrzymim naporem rządu Prawa i Sprawiedliwości w kontekście planowanych zapisów antykoncentracyjnych. Jest on bowiem niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o prasę lokalną i regionalną. Według narracji pisowskich propagandystów, reprezentuje ona niemiecki punkt widzenia i broni niemieckich interesów, dlatego walka o repolonizację tego obszaru rynku mediów jest dla nich niezwykle ważna. Nietrudno zatem zrozumieć, dlaczego do stworzenia fałszywego newsa wykorzystano portal należący właśnie do tego wydawcy. Ale po kolei.

Na stronie portalu warszawafakty.pl pojawił się wczoraj przedruk sensacyjnego wywiadu z Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. Leszkiem Surawskim, w którym w bardzo ostrych słowach atakuje on ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, domagając się jego dymisji. Generał udzielił ponoć wywiadu redaktorowi naczelnemu Dziennika Bałtyckiego Mariuszowi Szmidce w piątek 1 września. Miał ponoć powiedzieć:

“Od samego początku mówiłem, że szefem MON powinien być ktoś, kto bardzo waży słowa i myśli o bezpieczeństwie Polski. Nie uprzedzam się do nikogo z góry, nawet jeśli jest to osoba tak kontrowersyjna i niepasująca do profilu ministra obrony”.

Dalej paść miały dużo ostrzejsze słowa:

“Jako reformator polskiej obronności Macierewicz skutecznie rozbroił państwo, pozbawiając je najlepszych i najbardziej doświadczonych dowódców. Po prostu – wyrzucił na zbity pysk w chamski sposób 30 generałów i 250 pułkowników, doświadczonych w Iraku i Afganistanie (…)” – miał powiedzieć gen. Surawski. Przyznacie, że gdyby takie słowa padły ze stron samego Szefa Sztabu Wojska Polskiego, to mogłyby one wywołać w wojsku prawdziwe trzęsienie ziemi.

Podlinkowane zostało także źródło informacji, choć co zwrócić powinno szczególną uwagę, znajdowało się ono na popularnym serwisie hostingowym, używanym do wrzucania w sieci zdjęć, nie na portalu Dziennika Bałtyckiego. Warto również zwrócić uwagę na fatalną polszczyznę autora.

W trakcie tworzenia tego tekstu, zdjęcie zniknęło z portalu Photobucket. Jego twórcy już wiedzą, że zostali przyłapani na gorącym uczynku. Był to bowiem bardzo słabo zrobiony, łatwy do zidentyfikowania fake news, którego każdy uważny czytelnik w bardzo łatwy sposób mógł rozpoznać. Nie zmienia to faktu, że ktoś bardzo mocno napracował się, by informacja o buncie szefa Sztabu Wojska Polskiego trafiła do szerokiego grona odbiorców.

Redakcja Dziennika Bałtyckiego oraz jej redaktor naczelny potwierdzili nam, że do żadnego wywiadu Mariusza Szmidki z gen. Surawskim nie doszło. Rzecznik prasowy Polska Press wysłała nam oświadczenie redaktora Szmidki.

Sprawa ujawnienia tego fake newsa postawiła na nogi sam Sztab Generalny Wojska Polskiego, który także wydał oświadczenie w tej sprawie.

Rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego poinformował nas także, że portal warszawafakty.pl został już zamknięty przez właściciela portalu, który nie miał świadomości co do treści, jakie się na nim pojawiają. Po fake newsie pozostał tylko błąd 404 “The requested URL was not found on this server”.

Ze zjawiskiem fake newsów należy walczyć, niezależnie od sympatii politycznych. Miejmy nadzieję, że w tym zakresie rząd nie wyleje dziecka z kąpielą, tworząc przepisy zezwalające na walkę z każdą niewygodną dla niego treścią w Internecie, nie tylko z tą nieprawdziwą.

fot. Shutterstock/praszkiewicz

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie