Polityka i Społeczeństwo

Tego z pewnością nikt się nie spodziewał. Jarosław Kaczyński nieoczekiwanie poprosił o głos w Sejmie

Struktury partyjne PiS wściekłe na Kaczyńskiego. Nie rozumieją, dlaczego prezes im to zrobił
Fot. Flickr

Trwające od wczorajszego poranka żenujące przedstawienie, z najważniejszymi politykami Prawa i Sprawiedliwości w roli głównej, dziś przeniosło się na salę planarną Sejmu. Opublikowanie przez Gazetę Wyborczą pierwszej z wielu taśm nagranych w biurze prezesa PiS przez zarzucającego mu oszustwo dewelopera Gerarda Birgfellnera wywołało u jego najbliższych i w pełni od niego uzależnionych współpracowników zjawisko wyparcia afery za wszelką cenę.

By to osiągnąć, postanowili za wszelką cenę obrócić w żart bardzo poważne zarzuty kierowania biznesowymi poczynaniami spółki handlowej, przy jednoczesnym wykonywaniu mandatu posła (za co według polskiej Konstytucji grozi Kaczyńskiemu Trybunał Stanu). Zmasowane działanie internetowych trolli i działaczy PiS, mających pokazać, że “nic się nie stało”, a publikacja “GW” jest wręcz laurką dla lidera ich partii pokazującą jego krystaliczną uczciwość, trwa nieustannie w sieci, objawiło się także podczas obrad na Wiejskiej. Okazja nadarzyła się sama, bowiem prezes Kaczyński, choć ostatnio niespecjalnie często pojawia się na posiedzeniach, dziś postanowił zaszczycić Sejm swoją obecnością. Gdy tylko pojawił się na sali plenarnej, ze strony jego kompanów rozległy się gorące brawa i owacja na stojąco, a ze strony polityków opozycji gremialne okrzyki “Deweloper, deweloper!”.

Minęły zaledwie dwie minuty od tego szumnego wejścia posła Kaczyńskiego, tradycyjnie, bez żadnego trybu, tak jakby Sejm tylko czekał, aż łaskawy władca zechce zabrać głos, lider PiS niespodziewanie poprosił o głos z mównicy sejmowej. Wszyscy z pewnością spodziewali się, że jego wypowiedź będzie dotyczyć wtorkowej publikacji “Gazety Wyborczej”, ale najwyraźniej uznał, że od chwalenia jego uczciwości ma wystarczająco wielu klakierów, a tak w ogóle to przecież ten materiał to kapiszon, który takiego hegemona jak on nie obali. W myśl zasady, że “co tu dużo gadać, skoro nie ma o czym mówić”, postanowił zwrócić się do Sejmu o uczczenie minutą ciszy pamięci Antoniego Zambrowskiego, byłego działacza opozycji PRL-owskiej.

– Przed kilkoma dniami zmarł Antoni Zambrowski, działacz opozycji demokratycznej, wielokrotny więzień polityczny, człowiek, którego życie pokazało, że można wyzwolić się z uwarunkowań, jakie narzuca środowisko, w którym ktoś się urodził – mówił Kaczyński.

Sejm oczywiście się zgodził, a sam prezes PiS nie zdecydował się powtórzyć manifestacji z ostatniego posiedzenia Sejmu, gdy ostentacyjnie wyszedł na chwilę przed uczczeniem w ten sam sposób tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Humor przynajmniej chwilowo pewnie mu się poprawił. Teraz pozostaje oczekiwanie na kolejne taśmy.

Fot. flickr/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie