Nastrój całkowitej bezkarności i niepodlegania prawu obecny wśród polityków dobrej zmiany zaczyna udzielać się opisującym ich prorządowym dziennikarzom. Bulwersujący przykład dał w tym obszarze korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz. Dziennikarz z dziką wręcz satysfakcją publicznie przyznał się do oszustwa. Stworzył on bowiem fałszywe konto, żeby wyłudzić… prenumeratę “Gazety Wyborczej”.
Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał, ponieważ prorządowi dziennikarze na co dzień wieszczą nieuchronny upadek gazety, którą uważają za ideologicznego arcywroga. Tymczasem publicysta okazuje się, że potajemnie “Wyborczą” czyta, ale z zawiści wobec twórców nie jest gotowy za dostęp do treści płacić. Postawa ta oddaje stan etyczny środowiska, które samozwańczo uznało, że będzie naprawić Polskę i co szczególnie groteskowe w kontekście opisanej sytuacji – oczyszczać państwo z patologii.
Publicysta zarejestrował się bowiem na stronie “Wyborczej” przy użyciu generatora PESEL jako studentka Gudrun Maschinengewehr. Wykorzystał tym samym promocję gazety z okazji wyborów samorządowych, która była skierowana do młodych ludzi, którzy pierwszy raz wezmą udział w głosowaniu. Dotyczyła ona przedziału wiekowego 18-22, co było ukłonem w stronę grupy wyborców o najniższej frekwencji, aby zachęcić ich do większego zaangażowania. Taka postawa tropiciela układu, który wszystkich naokoło poucza w poczuciu moralnej wyższości jest zatem szczególnie żenująca.
Od ponad miesiąca korzystam z darmowej, cyfrowej prenumeraty wyborczej dla studentów. A właściwie studentek bo zarejestrowałem się przy użyciu generatora PESEL jako studentka Gudrun Maschingewehr czy jakoś tak;)
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) October 27, 2018
Jeśli Cezary Gmyz był gotów posunąć się bez poczucia zażenowania, tylko wręcz dumą, do takiego oszustwa, na którym oszczędza niecałe 8,5 zł miesięcznie, to zastanawia, co uznałby za usprawiedliwione przy znacznie większych kwotach. Mentalność publicysty pozwala jednak lepiej zrozumieć postawę całego środowiska Prawa i Sprawiedliwości, którego ludzie w spółkach, resortach i urzędach robią z nie mniejszą satysfakcją dokładnie to samo, tylko z tą różnicą, że w grę wchodzą wówczas grube tysiące złotych.
Prawdziwe jest powiedzenie, że władza korumpuje, jednak równie prawdziwe jest to, że przyciąga ona ludzi już na starcie skorumpowanych. Dziś zaś niestety tacy ludzie są pierwszymi w kolejce do rozliczania innych.
Źródło: wyborcza.pl
fot. flickr/ Piotr Drabik
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU