Totalnie zaskakujący projekt ustawy zaprezentowali dzisiaj minister koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński oraz jego prawa ręka i zastępca, poseł Maciej Wąsik. Ustawa ma dotyczyć pełnej jawności życia publicznego i zastąpić dotychczas obowiązujące ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa oraz ustawy o dostępie do informacji publicznej.
“Podstawowym celem tej ustawy jest zwiększenie transparentności państwa polskiego, w sposób świadomy zwiększenie kontroli społecznej nad osobami pełniącymi funkcje publiczne, zarówno rządowe, samorządowe, jak i – co najważniejsze – w spółkach i organach spółek Skarbu Państwa. To podstawowy cel ustawy – zwiększamy do obywateli zakres informacji, wiedzy o funkcjonowaniu osób pełniących funkcje publiczne, o ich stanie majątkowym” – powiedział Mariusz Kamiński podczas konferencji w Sejmie.
Założenia do proponowanych zmian zostały upublicznione na stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i wyglądają bardzo obiecująco – wręcz niewiarygodnie, tym bardziej z ust władzy, która przecież ostatnie dwa lata nie tylko przeprowadziła ordynarny skok na stanowiska w państwowych spółkach, ale i mocno nadwyrężyła zaufanie obywateli do państwa. Ustawy pisane na kolanie, przeprowadzane przez Sejm jako projekty poselskie, by uniknąć konsultacji społecznych, przepychane nocami na posiedzeniach Sejmu w skrajnie nietransparentnych warunkach czy choćby ostatnio tworzone w pozakonstytucyjnym trybie konsultacji prezesa PiS z prezydentem. Wszystko to demonstracja siły i pogardy dla zasad demokratycznego państwa i właśnie jawności życia publicznego. Tym bardziej dziwi projekt, który obiecuje wiele z tych nagannych praktyk powstrzymać.
Założenia do ustawy są ambitne. Kwestie takie jak obowiązek prowadzenia i publikowania w Biuletynie Informacji Publicznej rejestrów wszystkich umów cywilno – prawnych obejmujący nie tylko organy władzy publicznej, ale przede wszystkim spółki z udziałem Skarbu Państwa to wysłuchanie postulatów szeregu organizacji pozarządowych, które nieraz o te dane musiały toczyć boje przed sądami administracyjnymi. Bardzo rozszerzyć ma się zakres obowiązków informacyjnych w kwestii dostępu do informacji publicznej. Jeśli zmiany weszłyby w życie w proponowanym kształcie, nie mogłaby mieć miejsca choćby taka praktyka, jak opisywaliśmy ostatnio w kwestii zatrudnienia i wynagrodzeń Misiewiczów w spółkach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Łatwiej ma być o informacje publiczne, skrócić ma się czas maksymalnej odpowiedzi na wnioski, a zakres dostępnych danych ma być rozszerzony o informacje z postępowań administracyjnych.
Zmian ma być wiele i trzeba przyznać, że proponowany kierunek jest bardzo dobry. Tak dobry, że aż trudno uwierzyć, że ta władza może chcieć go przez Sejm przeprowadzić, tym bardziej że dawałaby obywatelom możliwości zdemaskowania wielu nieprawidłowości, o których dziś się mówi, a w których dowody trudno pozyskać. Niewykluczone też, że proponowana ustawa to element partyjnej walki o wpływy i w trakcie prac w parlamencie zostanie drastycznie okrojona przez stronników tych ministrów, którzy do idei transparentności i jawności władzy publicznej nie są aż tak przywiązani. Z pewnością jednak warto dopingować autorów tej ustawy i życzyć im sukcesu w jej wprowadzeniu. Akurat na tej ustawie faktycznie skorzystalibyśmy wszyscy. Takiej dobrej zmiany Polsce należy życzyć.
Źródło: Premier.gov.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU