Odwołanie ze stanowiska szefa resortu obrony narodowej Antoniego Macierewicza było dla wielu sympatyków partii rządzącej dużym szokiem. Jeśli bowiem brali za dobrą monetę zapewnienia kontrowersyjnego polityka, że to za jego rządów armia prężnie się rozwija, przemysł obronny święci same sukcesy, wojsko nowocześnieje a Polska jest bezpieczna jak nigdy dotąd, to dlaczego minister Macierewicz został odwołany? Dziś już wiemy, że obraz polskiej obronności, jaki kreował były szef MON drastycznie różni się od rzeczywistego. Pieniądze na modernizację były wydawane na zupełnie inne cele, programy modernizacyjne leżą odłogiem, nie ma nowych śmigłowców, floty, żołnierze nie mają nawet nowych mundurów. Z kolei polski holding obronny, który miał być motorem napędowym polskiego przemysłu obronnego, obsadzony przez krewnych i znajomych partyjnych kacyków znajduje się na skraju upadku.
Sprzątaniem po Macierewiczu od samego początku zajął się jego następca, minister Mariusz Błaszczak, choć ostatnie doniesienia mediów branżowych sugerują, że zaniedbania są tak duże, że nie sposób ich nadgonić w ciągu roku czy dwóch. Nieraz pojawiają się bardzo daleko idące słowa krytyki, że Macierewicz rozbroił polską armię na długie lata. Tymczasem ptaszki ćwierkają, że coraz bardziej prawdopodobny wydaje się powrót fatalnego ministra do resortu obrony, z którego jak przecież wiemy, nigdy tak naprawdę nie odszedł. Dziennik “Fakt” donosi bowiem o tajemniczych spotkaniach Antoniego Macierewicza z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim, które odbywają się w willi lidera partii rządzącej na Żoliborzu, oraz w siedzibie PiS na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Informator dziennika ujawnia, że przedmiotem rozmów była ocena funkcjonowania MON oraz sytuacja w polskiej armii.
Powrót na stanowisko ministra obrony narodowej miałby być możliwy zaraz po wyborach samorządowych, gdy rozpoczną się daleko posunięte roszady przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w których wystartuje cała wierchuszka obecnej władzy. Bilet do Brukseli ma dostać m.in. obecny marszałek Sejmu Marek Kuchciński, którego ma zastąpić Mariusz Błaszczak. Wówczas zwolni się stanowisko szefa resortu, które tak bardzo chciałby znów pełnić Antoni Macierewicz. Prezes Kaczyński może rozważać taki scenariusz, by zachować balans w resortach pomiędzy partyjnymi frakcjami, dlatego nie pozwoli obsadzić tego resortu nominatem Mateusza Morawieckiego.
Źródło: Fakt
fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
