Sytuacja w policji wymyka się spod kontroli. Wyciekło zaskakujące pismo Komendanta Głównego Policji

Kilka dni temu media donosiły o zaostrzeniu akcji protestacyjnej, jaką policyjni związkowcy prowadzą w sprzeciwie wobec bardzo niskich uposażeń funkcjonariuszy oraz wobec dramatycznej sytuacji kadrowej. Do tej pory funkcjonariusze ograniczali się do dawania pouczeń zamiast wypisywania mandatów. Jednak niezadowalające rozmowy z MSWiA skłoniły związkowców do kolejnych działań, tj. wprowadzenia elementów tzw. strajku włoskiego, objawiającego się w niezwykle szczegółowym wykonywaniu swoich obowiązków, co z pewnością może uprzykrzyć życie polskim kierowcom.

Władza wydaje się bagatelizować problem, a minister spraw wewnętrznych i administracji, Joachim Brudziński nieustannie przekonuje, że resort jest otwarty na rozmowy i akcja protestacyjna jest zbędna. Tymczasem metoda protestu, jaką przyjęli funkcjonariusze, zaczyna już przynosić konkretne straty budżetowi państwa. Pieniędzy z mandatów, które o tej porze roku powinny solidnie zasilać polski budżet – w zeszłym roku w lipcu była to kwota 44 mln złotych, a w tym roku, z powodu trwającego od 10 lipca protestu, było już o 11 mln mniej.

W Komendzie Głównej Policji musiało się wobec powyższego zrobić bardzo gorąco – dalsze ignorowanie żądań płacowych związkowców bardzo szybko może stać się poważnym problemem tej służby, dlatego też najwyraźniej ze strony resortu pojawiły się naciski, by pieniądze na podwyżki jednak wygospodarować. Tyle tylko, że z pustego to i Salomon nie naleje, o czym świadczy pismo szefa Komendy Głównej Policji, gen. insp. Jarosława Szymczyka do komendantów wojewódzkich, komendanta stołecznego oraz komendanta szkoły policji. 

“Mając na uwadze konieczność niezwłocznego zabezpieczenia pilnych płatności oraz uwzględniając wysoki stopień zaangażowania wszystkich wydatków polecam począwszy od dnia 16 sierpnia 2018 r. wstrzymać realizację wszelkich wydatków osobowych niezaliczanych do uposażeń wypłacanych funkcjonariuszom do czasu otrzymania na ten cel dodatkowych środków z budżetu państwa” – napisał w piśmie z oznaczeniem “BARDZO PILNE” komendant Szymczyk.

Policja ma kłopoty finansowe. A policjanci wciąż bardzo kiepsko zarabiają. Wniosek: rządzą dyletanci, którzy w du… mają bezpieczeństwo obywateli! pic.twitter.com/O7czfaMcCy

— Andrzej Rozenek (@ARozenek) August 16, 2018

Zapewnił też swoich podwładnych, że wiceminister Jarosław Zieliński już wystąpił do premiera Morawieckiego o stosowne zwiększenie budżetu policji. Do tego czasu funkcjonariusze muszą pożegnać się ze wszelkiego rodzaju dodatkami lub nagrodami. Planowanie budżetowe w policji najwyraźniej totalnie leży.

Wygląda zatem na to, że protest funkcjonariuszy przyniesie niespodziewany efekt i by ugasić pożar, władza jednak będzie musiała sięgnąć do kieszeni i się ugiąć. To zapewne pociągnie za sobą natężenie protestów innych grup społecznych – pamiętajmy, że ostatnio podobne postulaty wysunęła “Solidarność” w imieniu pracowników całej budżetówki. Wygląda na to, że przed obozem rządzącym bardzo gorąca jesień.

Fot. A. Mitura / MSWiA

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]