Sprawa przeprowadzonej bez ładu i składu nowelizacji kodeksu karnego budzi coraz większe emocje. Resort Zbigniewa Ziobry nie tylko nie przeprowadził szerokich konsultacji w tej sprawie (mimo iż kultura prawna państwa demokratycznego wymaga ich przy zmianach ważnych kodeksów), to na dodatek w czasie prac parlamentarnych złamano elementarne zasady trzech czytań ustawy, otwarcie kpiąc sobie z prawideł poprawnej legislacji. Prezydent Andrzej Duda ma teraz nie lada zagwozdkę, co zrobić z tym gorącym kartoflem, który został mu podrzucony na biurko przez obóz rządzący. Tym bardziej że środowisko naukowe nie ma w tej sprawie wątpliwości – ta ustawa powinna wylądować w koszu, zanim narobi w trwających procesach karnych olbrzymich szkód.
Według ostatnich ustaleń reporterów radia RMF FM, na ten moment najbardziej prawdopodobne jest prewencyjne wysłanie noweli do Trybunału Konstytucyjnego, by po pierwsze zdjąć z Andrzeja Dudy odpowiedzialność za podpis pod nią, a po drugie, by nie otworzyć na nowo sporu z szefem Solidarnej Polski, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Ewentualne weto do ustawy jego resortu w czasie trwania bardzo ważnej kampanii wyborczej mogłoby zaszkodzić jedności Zjednoczonej Prawicy i wpłynąć na wynik jesiennych wyborów parlamentarnych.
Bulwersujące w tej sprawie jest stanowisko rządu Mateusza Morawieckiego, którego ustami jest nowy rzecznik Piotr Müller. Komentował on wczoraj w Polsat News zmasowane apele środowiska naukowego i prawniczego o weto do wspomnianej ustawy. Bo choć Müller to polityk młody i na tym stanowisku świeży, to poziom arogancji prezentuje dokładnie taki sam, jak jego starsi koledzy i koleżanki z partii.
Podkreślił, że “już w kilku różnych sprawach widzieliśmy różne listy prawników dot. chaosu, końca demokracji, końca dobrych rzeczy, które miały przez rzekomo złe przepisy zaistnieć”. – Aż tak bardzo się tym nie przejmujemy – powiedział zapytany o list naukowców do prezydenta Dudy. Zaznaczył także, że nie uważa, by ewentualne weto prezydenta należało traktować jako policzek wobec rządu, jednak jego zdaniem dużo rozsądniejszym wyjściem byłoby skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Zadziwia jednak fakt, iż ta władza tak bardzo stroni od pochylania się nad zdaniem przedstawicieli środowiska naukowego i osób, które na polskim prawie zjadły akademickie zęby. Przekonanie o własnej nieomylności i monopolu na rację w każdej niemal sprawie jest charakterystyczne dla władzy autorytarnej, nieszanującej zasad demokratycznych. O tym, jak zakończy się sprawa nowelizacji kodeksu karnego, dowiemy się najpóźniej 5 lipca, bo wówczas mija termin na decyzję głowy państwa.
Źródło: RMF FM/Polsat News
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU