Gdy w odpowiedzi na aferę z gigantycznymi wynagrodzeniami dla tzw. “aniołków” prezesa Narodowego Banku Polskiego, Prawo i Sprawiedliwość pokazało w końcu ustawę, mającą kwestię rzeczywistych płac dla Martyny Wojciechowskiej i Kamili Sukiennik raz na zawsze wyjaśnić, opozycja mówiła o legislacyjnym oszustwie.
„To jest projekt o tajności wynagrodzeń w NBP. On nie ma nic wspólnego z jawnością czy ujawnieniem zarobków prezesa, członków zarządu czy dyrektorów ważnych departamentów. My nic z tego się nie dowiemy tak naprawdę. To zwykłe oszustwo legislacyjne, które pokazuje, że PiS chce coś zrobić, pokazać opinii publicznej, że będą coś ujawniać, ale tak naprawdę nic z tego nie wynika. Te oświadczenia majątkowe pozostaną tajne, w szafie u prezesa NBP. Nawet wynagrodzenie prezesa NBP tak naprawdę nie będzie ujawnione” – mówił wówczas na konferencji prasowej w Sejmie Robert Kropiwnicki z PO.
Istniało owszem minimalne prawdopodobieństwo, że podczas prac sejmowych, do których swoje projekty zgłosiły także kluby opozycyjne, ustawa zostanie zmodyfikowana na tyle, by uzyskać dzięki niej odpowiedź na najbardziej istotne pytanie tj., czy “aniołki” prezesa Glapińskiego zarabiają średnio 65 tys. miesięcznie, znacznie więcej niż dyrektorzy departamentów merytorycznych NBP, czy nie. Niestety, dziś jest już oczywiste, że wbrew deklaracjom o potrzebie pełnej transparentności wynagrodzeń w polskim banku centralnym, odpowiedzi na to pytanie do otrzymamy.
W nocy, znów w błyskawicznym tempie, Sejm przyjął projekt Prawa i Sprawiedliwości bez żadnych poprawek opozycji. Poparło ją 352 posłów, przeciw było 18, a 41 wstrzymało się od głosu. Informacje o wysokości zarobków (gołych, bez dodatków, premii i nagród prezesa NBP) mają być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Z kolei wysokość pensji prezesa i wiceprezesa mają być ustalane na tej samej podstawie, jak w przypadku kierowniczych stanowisk w państwie. Kierownictwo NBP, w tym panie Wojciechowska i Sukiennik będą co prawda zobowiązane do składania oświadczeń majątkowych, jednak te mogą zostać schowane w szafie prezesa Glapińskiego. Przyjęto też populistyczny zapis o ograniczeniu wysokości wynagrodzeń do 0,6 pełnego wynagrodzenia prezesa NBP. Znów jednak nie oznacza to wcale, że ograniczy możliwość przyznawania uznaniowych nagród w wysokości znacznie przekraczającej i tak olbrzymie miesięczne wynagrodzenie. Tym samym, mało prawdopodobne jest, by cokolwiek w tej sprawie miało się zmienić. Dojna zmiano trwaj.
Źródło: Money.pl
Fot. Flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU