Nie będzie pewnie zbyt dużą przesadą napisać, że przedsiębiorcy w Polsce nie cierpią płacić składek na ZUS. Składka ryczałtowa, niezależnie od tego czy działalność ma się dobrze, czy nie, jest dla wielu młodych przedsiębiorców murem nie do przeskoczenia. Brak powiązania wysokości składki i efektów działalności jest często czynnikiem hamującym decyzję o rozpoczęciu pracy na własny rachunek i podjęcia ryzyka.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości lubi mówić, że państwo pod ich rządami dba o najsłabszych i przywraca elementarną sprawiedliwość. W duchu takiej narracji na początku tego roku, w lutym, przewodniczący parlamentarnego zespołu na rzecz wspierania patriotyzmu ekonomicznego zapowiadał swoiste 500+ dla przedsiębiorców, czyli wprowadzenie niższych składek na ZUS dla małych przedsiębiorców, którzy nie przekraczają 5 tys. złotych przychodu miesięcznie.
Dziś już wiemy, że przedsiębiorcy nie mają co liczyć na to, że taka zmiana wejdzie w najbliższym czasie, a już na pewno nie od 2018 roku. Jak donosi serwis INN.Poland, proces legislacyjny rozpocznie się prawdopodobnie zaraz po wakacjach i choć jego zakończenie jest planowane na koniec 2017 roku, ustawa ma wejść w życie najwcześniej od 1 stycznia 2019 roku, czyli w roku wyborczym. Takiej informacji udzieliła wiceminister rozwoju, Jadwiga Emilewicz.
Cel jest oczywiście szczytny. Dziś wielu przedsiębiorców zakładających nową działalność gospodarczą korzysta w pierwszych dwóch latach z możliwości płacenia składki na ZUS obniżonej o połowę, co zmniejszając bieżące koszty pozwala im lepiej wejść na często trudny rynek. Niestety, gdy minie dwuletni termin preferencyjny, składka w wysokości 1100-1200 złotych dla wielu oznacza konieczność zaprzestania działalności zamiast dalszego rozwoju i zatrudnienia kolejnych pracowników.
Szkoda, że tylko projekty ustaw dotyczące wzmacniania władzy partii rządzącej i takie, które mogą gwarantować jej utrzymanie, mają bezwzględny priorytet w przeprowadzaniu przez Sejm, a takie jak ustawa o tzw. małej działalności gospodarczej już nie. Gdyby tempo prac nad tak ważnymi dla młodych przedsiębiorców projektami było analogiczne jak to stosowane przy ustawie choćby o Sądzie Najwyższym, cieszylibyśmy się niższym składkami na ZUS już za niecałe pół roku. Niestety, dla władzy przedsiębiorcy najważniejsi nie są. A szkoda.
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU