Dofinansowanie z MSZ w kwocie 156 tys. złotych w konkursie “Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2018″ dla Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu na projekt „Wdzięczni za niepodległą Polskę” oraz 180 tys. w konkursie “Współpraca w dziedzinie dyplomacji publicznej 2018″ dla Fundacji Lux Veritatis na projekt „Rotmistrz Pilecki – przywrócenie pamięci”, a także 100 tys. z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych dla Fundacji Lux Veritatis na realizację notacji filmowych upowszechniających uczestników walk niepodległościowych to tylko trzy ostatnie punkty na liście pretekstów, by PiS mogło się “odwdzięczyć” ojcu Rydzykowi za ich pomoc w wyborczej walce o większość sejmową. Na stronie dlugwdziecznosci.pl, prowadzonej przez Platformę Obywatelską, lista benefitów jakie toruński zakonnik otrzymał od dobrej zmiany przekroczyła już 94 miliony złotych. I choć rzeka pieniędzy publicznych płynie do Torunia nieustannie, to wiele wskazuje na to, że drogi Jarosława Kaczyńskiego i ojca Tadeusza Rydzyka zaczynają się rozchodzić, a cierpliwość szefa Radia Maryja i Telewizji Trwam zaczyna się kończyć.
Jak donosi tygodnik “Do Rzeczy” po odwołaniu z rządu Mateusza Morawieckiego Antoniego Macierewicza i Jana Szyszko, środowisko związane z toruńskim zakonnikiem poczuło się marginalizowane w obozie władzy i nie zamierza tego ukrywać. Duże niezadowolenie wzbudza także kwestia zamrożenia prac nad ustawą komitetu obywatelskiego “Zatrzymaj aborcję”, zmiany w prawie łowieckim czy ostatnio ideologiczne uderzenie w branżę futrzarską, w której obronie stanął właśnie Rydzyk. Jako twórca prywatnej Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, redemptorysta jest również zaniepokojony zapaleniem zielonego światła dla Jarosława Gowina i jego rewolucyjnych zmian w prawie o szkolnictwie wyższym.
Rydzyk zdaje sobie jednak sprawę, że tak dobrych warunków dla jego przedsięwzięć nie będzie miał za żadnej innej władzy, a alternatywnych partii na prawicy nie ma. Postanowił więc wziąć sprawy w swoje i ręce i myśli o wystawieniu w wyborach do Parlamentu Europejskiego własnej listy, konkurencyjnej dla Prawa i Sprawiedliwości. “Jedynkami” mieliby być m.in. Antoni Macierewicz, Jan Szyszko, Anna Sobecka, czy Zbigniew Kuźmiuk. Czy jest to scenariusz realny trudno powiedzieć, jednak nie jest on ujawniany opinii publicznej bez przyczyny.
Rydzyk doskonale zdaje sobie sprawę, że sytuacja w polskiej polityce jest dynamiczna wraz z postępującą degradacją tej władzy niektórzy mogą zechcieć szukać alternatywnych dróg ucieczki. Mocne wsparcie medialne ze strony mediów związanych z Rydzykiem czy Macierewiczem może stwarzać pozory idealnego “wyjścia awaryjnego”, tym bardziej, że dla wszystkich chętnych na świetne pieniądze w europarlamencie z pewnością jedynek na listach PiS nie wystarczy.
Co ciekawe, “Do Rzeczy” informuje także, że u części polityków partii Kaczyńskiego rośnie przekonanie, że Rydzyk nie jest już im do niczego potrzebny, bo jego wpływy nie są już tak duże jak niegdyś. Ostatnie zaś, co słynny Ojciec Dyrektor lubi o sobie słuchać, to pogłoski na temat swojej słabości. Na niedocenianiu władzy i wpływów Rydzyka przejechali się politycy dzisiejszej opozycji, przejechać może się i PiS. Jedno jest pewne – szykuje się ciekawe polityczne lato.
Źródło: Do Rzeczy
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU