Polityka i Społeczeństwo

Rośnie napięcie między dwoma resortami. Stawką jest dalszy los flagowej reformy obozu władzy

Ministerstwo Finansów blokuje kolejny etap reformy oświaty. Rośnie spór w rządzie
fot. flickr/P.Tracz

Ministerstwo Finansów weszło w spór z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Kością niezgody są tradycyjnie pieniądze. Chodzi bowiem o środki na zrealizowanie kolejnego etapu reformy edukacji, których MEN resort finansów konsekwentnie odmawia. Sytuacja jest na tyle patowa, że urzędnicy nie ukrywają, że brak porozumienia oznacza zablokowanie planowanej reformy.

Tym razem okazało się, ze środków zabrakło na planowane obowiązkowe egzaminy zawodowe. Jest to sztandarowy pomysł PiS, aby podnieść poziom kształcenia zawodowego. Nowy obowiązek miał objąć uczniów branżowych szkół I stopnia i techników oraz słuchaczy branżowych szkół II stopnia i szkół policealnych. Dziś ten egzamin nie jest obligatoryjny, część uczniów zatem szkoły bez dokumentu potwierdzającego uzyskanie kwalifikacji, a MEN bez narzędzia oceny efektów pracy placówek.

Szacuje się, że w ciągu 10 lat organizacja egzaminów miałaby pochłonąć 0,5 mld zł. W przyszłym roku byłoby to natomiast 8,5 mln zł. Chodzi o koszty wynagrodzeń dla egzaminatorów prowadzących teoretyczną część egzaminu zawodowego i asystentów technicznych odpowiedzialnych za jego część praktyczną. W pierwszym półroczu 2018 r. zaledwie 16 pracowników Centralnej Komisji Egzaminacyjnej opracowuje ok. aż 850 arkuszy do przeprowadzenia egzaminu potwierdzającego kwalifikacje, co daje daje ok. 53 arkuszy na jednego pracownika, a liczba pracy w wyniku zmian będzie rosła, co nieuchronnie bez dodatkowych środków zablokuje ambicje polityków. Ministerstwo oświaty nie chce jednak za reformę płacić ze swojej kieszeni, stąd naciska na przydział dodatkowych środków.

Porozumienia wciąż nie zawarto, a cała awantura pokazuje jak kiepsko gospodaruje się pieniędzmi publicznymi w systemie oświaty. Jeśli MEN z kilkudziesięciu miliardowego budżetu nie potrafi wygospodarować 8,5 mln, to świadczy to o kiepskiej kondycji finansowej, a jeszcze gorszym poziomie zarządzania systemem. Są to także sumy wręcz śmieszne w stosunku do kosztów absurdalnej i zbędnej reformy edukacji w I etapie, której efekty w postaci przepełnienia szkół i oderwanej od rzeczywistości podstawy programowej jeszcze długo będą odczuwalne negatywnie w oświacie. Opisana sytuacja pokazuje dobitnie w jakim chaosie tkwi obecnie polski system oświaty.

Źródło:  dziennik.pl

fot. flickr/P.Tracz

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie