Były dowódcy sił lądowych USA w Europie, emerytowany generał broni Ben Hodges, twierdzi, że wojska Ukrainy mogą wyzwolić Mariupol i Melitopol. Jest to możliwe do stycznia przyszłego roku. Potem mają ruszyć walki o Krym.
Ukraina pokona Rosję?
“HIMARS-y wkrótce będą wystrzeliwane z Chersonia. Podejścia na Krym są w zasięgu ręki. To osłabi rosyjską obronę, podczas gdy +lewe skrzydło+ kontrofensywy zajmie Mariupol i Melitopol do stycznia. Następnie rozpocznie się decydująca faza kampanii – wyzwolenie Krymu” – napisał Hodges na Twitterze.
Do tego opublikował mapę zasięgu różnych rodzajów broni. Zauważył, że np. pociski ATACMS mogą pomóc Ukrainie w walce o Krym.
Approximate range for GMLRS launched from HIMARS vic Kherson is the blue circle. I imagine this will start soon, and will degrade/fix Russian defenses and LOC's north of Crimea. This also shows clearly why ATACMS would have immediate positive effect vs Russian bases in Crimea. pic.twitter.com/VNv3SmTKpj
— Ben Hodges (@general_ben) November 12, 2022
Podkreślił też przy innej okazji, że można postrzegać ukraińską kontrofensywę, która rozpoczęła się we wrześniu, jako jedną wielką operację, której lewe skrzydło kontrofensywy wyszło z Charkowa i jest teraz w pobliżu Doniecka i kieruje się na Mariupol, a drugie skrzydło zaatakowało Chersoń.
– Więc oba te skrzydła zbiegają się na Krymie. Wszystkie drogi prowadzą na Krym. A gdy będą się coraz bardziej zbliżać, będą mogli użyć HIMARS-ów i innych precyzyjnych rakiet dalekiego zasięgu, aby atakować rosyjskie cele na Krymie – powiedział Hodges. – I dlatego wierzę, że Ukraina wyzwoli Krym do lata – dodał.
Rosja przegra wojnę?
Można uznać, że Rosja i tak na pewnym polu przegrała już wojnę. Świat zobaczył, że jej armia jest stosunkowo słaba.
Oczywiście należy przy tym pamiętać, że sukcesy ukraińskie są warunkowane pomocą ze strony USA. Ta nie jest zaś wcale taka pewna, bowiem Stany Zjednoczone mogą nie chcieć całkowicie osłabić Rosji, bowiem ta może wtedy zostać zwasalizowana przez Chiny, które stanowią dla Waszyngtonu głównego rywala.
Wiele jednak wskazuje na to, że Rosja nie wygra wojny na Ukrainie. Nie oznacza to jednak, że możemy spać spokojnie. To dopiero potencjalny koniec pierwszego rozdziału długiej, mrożącej krew w żyłach opowieści rozpisanej na wiele lat.
Źródło: Twitter, PAP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU