Polityka i Społeczeństwo

Robert Biedroń ma pomysł, jak wygrać z PiS. Co jest kluczem do sukcesu?

fot. Shutterstock/Tomasz Bidermann

Prawo i Sprawiedliwość rządzi Polską na poziomie ogólnopolskim, jednak na poziomie samorządów wciąż niemal w całej Polsce pozostaje w opozycji. Dodatkowo, mimo olbrzymiego poparcia w skali kraju, w dużych miastach kandydaci Prawa i Sprawiedliwości raczej nie mogą być pewni zwycięstwa, które pozwoliłoby zarządzać którymkolwiek z nich. Dlatego też w przyszłorocznych wyborach zdobycie chociaż kilku przyczółków w polskich metropoliach będzie nadrzędnym celem ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Niewykluczone, że aby uderzyć w popularnych prezydentów zdecyduje się poprowadzić brudną kampanię, z użyciem Centralnego Biura Antykorupcyjnego i podległej rządowi prokuratury.

Dotychczasowe działania w tym zakresie nie przynoszą oczekiwanych efektów, czego dowodem jest sondaż przeprowadzony w Lublinie (czyli na wschodniej ścianie Polski, gdzie PiS jest bardzo mocny), dotyczący szans obecnego prezydenta Krzysztofa Żuka z PO na reelekcję. Prezes PiS z pewnością zadowolony nie będzie – 70% mieszkańców tego miasta nie chce zmiany na stanowisku prezydenta miasta. Kandydat z PiS sromotnie przegrywa.

 

 

Są też na mapie Polski miasta, w których PiS z pewnością bardzo chciałby wygrać, nie tylko ze względu na strategię ogólnopolską, ale ze względu na olbrzymią chęć utarcia nosa i pokonania obecnie piastujących tam urzędy prezydenckie polityków. Dotyczy to prezydentów Słupska i Poznania czyli Roberta Biedronia i Jacka Jaśkowiaka. Obaj PiS-owi nie pasują nie tylko dlatego, że są powiązani politycznie ze środowiskami Lewicy i PO,  ale też obaj nie ukrywają swojej otwartości i zdecydowanej niechęci do homofobii. To działa na polityków PiS jak przysłowiowa płachta na byka, więc nic dziwnego że chcieliby odebrać im funkcje.

Tymczasem Robert Biedroń i Jacek Jaśkowiak, bardzo przecież popularni w miastach, w których są gospodarzami wydają się kompletnie nie przejmować niechęcią władzy centralnej wobec nich i wczoraj zamieścili wspólnie zdjęcie na Instagramie, na którym wzajemnie reklamują książki swojego autorstwa oraz pokazują chęć wzajemnej współpracy.

Robert Biedroń wprost wskazuje również, że najlepszą politykę można uprawiać w myśl zasady “Budować, a nie palić mosty”. Zasada łączyć, a nie dzielić, to przecież podstawa chrześcijańskiej doktryny społecznej, na którą rządzący obecnie Polską tak lubią się powoływać.

Wpis Roberta Biedronia można odczytywać także jako apel do wszystkich sił opozycyjnych w kraju, by na opresję Prawa i Sprawiedliwością odpowiedzieć zjednoczeniem środowisk dotychczas zwaśnionych. Napisał “Słupsk – Poznań – wspólna Polska” jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by w budowanie “wspólnej Polski” włączyły się także inne miasta. PiS podzielił już społeczeństwo w skali kraju – warto walczyć o to, by tego samego nie powtórzył na poziomie samorządowych wspólnot.

Źródło: Instagram

fot. Shutterstock/Tomasz Bidermann

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie