Przy okazji toczącej się w mediach dyskusji nad strukturalną rekonstrukcją rządu Beaty Szydło warto przypomnieć, że z jedną taką rekonstrukcją mieliśmy już do czynienia pod koniec września 2016 roku. Wtedy to zostały połączone resorty rozwoju i finansów, które stworzyły olbrzymie Ministerstwo Rozwoju i Finansów dowodzone przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Dziś znów mówi się o tym, że zakres jego władzy ma się zwiększyć a do jego kompetencji ma zostać dołączona kwestia infrastruktury. Problem w tym, że jak się okazuje minister Morawiecki już teraz nie do końca panuje nad tym, co dzieje się w poszczególnych departamentach ministerstwa, którym kieruje.
Jak donosi Jarosław Królak z Pulsu Biznesu, właśnie na jaw wyszedł kolejny zgrzyt pomiędzy byłym resortem finansów a byłym resortem rozwoju. Sprawa dotyczy kwestii planowanych zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych polegających na doprowadzeniu do masowego upubliczniania danych podatkowych największych przedsiębiorców (spółek) w Polsce. To, zdaniem prawników z Rządowego Centrum Legislacji jest kategorycznie nie do pogodzenia z tak mocno forsowaną ostatnio przez wicepremiera Morawieckiego “Konstytucją dla biznesu”.
To, że Prawo i Sprawiedliwość z premedytacją łamie normy zapisane w Konstytucji RP, rządząca partia próbuje usprawiedliwiać wiekiem ustawy zasadniczej, jej nieaktualnością w obecnych czasach oraz rzekomo komunistycznym rodowodem. Dlaczego jednak resort finansów chce łamać Konstytucję dla biznesu autorstwa swoich kolegów z ministerstwa łatwo wyjaśnić się nie da. I choć “Konstytucja dla biznesu” wprowadza domniemanie uczciwości podatnika, to forsowana przez wiceministra finansów Pawła Gruzę nowelizacja opiera się na kompletnie odmiennym domniemaniu nieuczciwości największych spółek w Polsce. Co więcej, autorzy tego pomysłu wydają się mieć w poważaniu opinię rządowych prawników, że wyłączenie z tego obowiązku największych podatników PIT jest naruszeniem kolejnej zasady, wynikającej z Konstytucji czyli równości wobec prawa. Sugestia, że największe spółki wymagają większej przejrzystości jest niczym innym jak sugestią, że ich świetne wyniki finansowe mogą być skutkiem unikania opodatkowania. To godzi w ich reputację i zniechęca do dalszego rozwoju firmy mniejsze, które za ewentualny sukces byłyby karane dodatkowymi obostrzeniami.
Czy Mateusz Morawiecki panuje jeszcze nad podległym sobie resortem? Wygląda na to, że nie. No chyba, że z premedytacją kłamie publicznie, zapowiadając, że “Konstytucja dla biznesu” jest czymś więcej niż tylko świstkiem papieru. Trudno ocenić, które z tych wyjaśnień jest gorsze.
Źródło: Puls Biznesu
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU