Ileż to razy w ostatnich miesiącach zastanawialiśmy się, gdzie jest granica kłamstw i manipulacji, jakiej TVP nie przekroczy w przedstawianiu wykrzywionej rzeczywistości. Historyczne już słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że nikt ich nie przekona że białe jest białe, a czarne jest czarne, dziś stanowią przecież credo publicznej telewizji oraz mediów sympatyzujących z obozem rządzącym. Nie wiedzieć kiedy, doszło do sytuacji, w której w każdej praktycznie sprawie obowiązują dwie prawdy, podobnie jak dwa standardy dopuszczalnego zachowania. To co dla jednych jest skandaliczne, dla drugich jest godne pochwały. To co hańbiące dla obrońców “starego ładu”, jest chwalebne dla zwolenników “dobrej zmiany”. Gdzieś po drodze politycznej rewolucji utraciliśmy możliwość odwołania się do niezależnej i jednolitej opinii publicznej, z której zdaniem władza mogłaby się liczyć i której jednoznaczne określenie jakiegoś zachowania władzy czy jej akolitów mogłoby wpłynąć na ich zachowanie.
Ten brak autorytetów i stałego, niekwestionowanego odniesienia w kategoriach “zła” i “dobra” jest dla polskiej polityki wyniszczający. Niestety nic nie wskazuje na to, by ten proces miał zostać odwrócony. Wręcz przeciwnie. Władza, sącząca do topniejącego grona widzów głównego wydania “Wiadomości” w TVP obrzydliwą propagandę wie, że utrzymywanie tego stanu może dać im trwałą władzę. Dlatego przestali nawet udawać, że chcą dotrzeć do wyborców centrum, którzy choćby w stopniu podstawowym patrzą krytycznie na świat i próbują samodzielnie kształtować swoją opinię na temat tego, co dzieje się w kraju. Wszystko to jest skutkiem stworzenia pewnego rodzaju kokonu, o którym piszą w najnowszym wydaniu “Polityki” Mariusz Janicki i Wiesław Władyka.
“W Polsce nie ma opinii publicznej w tradycyjnym dla demokracji znaczeniu. Są dwa ideowo – informacyjne obiegi, dwa systemy wartości. W tym sensie nie istnieje już społeczeństwo jako całość. Politycznie korzysta z tego wyłącznie PiS” – piszą.
Po stronie obozu Anty – PiS często słyszy się słowa: w normalnym kraju po “takich” słowach/ekscesach/aferach od razu byłaby dymisja, koniec politycznej czy medialnej kariery itp. A jednak w “Polsce PiS” taki skutek nigdy nie następuje. Odpowiedzią władzy jest bezczelne, robione niemal na wariata odwracanie kota ogonem i okrzyk “łapaj złodzieja“. Przyłapany na kłamstwie prawicowy publicysta mówi – to wy wszyscy kłamiecie. Złapany na łamaniu prawa polityk PiS mówi – ale za poprzedniej władzy łamali prawo jeszcze bardziej. Nie ma już niekwestionowanych przez nikogo zachowań niedopuszczalnych. Współpraca z SB jest nie do przyjęcia – no chyba, że dziś jesteś w PiS. Pobicie protestujących jest kategorycznie nie do przyjęcia – ale jeśli pobito Obywateli RP czy ludzi z KOD, to władza rozumie wzburzenie chuliganów. Przykładów w ciągu ostatnich dwóch lat rządów można mnożyć bez liku, a władza wciąż chwali się nietopniejącym poparciem wyborców.
“Tak się dzieje, ponieważ PiS zbudował specyficzny kokon, który pracowicie tkał od połowy ubiegłej dekady, a już ze szczególną intensywnością po Smoleńsku, kiedy doszły jeszcze nitki męczeństwa i uświęcenia. Doprowadziło to nie tylko do powstania wielkiego obozu politycznego, ale także wychowania elektoratu i objęcia nad nim paternalistycznego przywództwa, także do stworzenia nowego kodeksu politycznej aksjologii i słuszności. Powstała specjalna strefa, w której wszystkie grzechy są relatywne, a ich odpuszczenie zależy od opowiedzenia się za linią władzy” – diagnozują publicyści “Polityki”.
Nigdy więcej kompromitacji
Dochodzimy zatem do momentu, w którym w pewnym obszarze swojej politycznej działalności żaden polityk partii rządzącej nie może się skompromitować. Kokon informacyjny i obowiązujący system aksjologiczny sprawia, że dla blisko 35% chodzących dotychczas na wybory wyborców, to czy ktoś się skompromitował zależy wyłącznie od ojca narodu, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Nic więc dziwnego, że kolejka do ucha prezesa jest tak długa.
Teoria Janickiego i Władyki wyjaśnia też w sposób dobitny, dlaczego w TVP i TVP Info propaganda ma się świetnie, a Marzena Paczuska żegna się z “Wiadomościami” jako niezbyt mocno zaangażowana w szerzenie propagandy. Dla nas wydaje się to niepojęte, bo przecież obrazków z topornej propagandy PRL-u oglądać się już nie da, co potwierdzają kolejne dane o oglądalności czy atrakcyjności pod względem reklamowym.
“Jeśli paski TVP Info kogoś śmieszą i brzydzą, to znaczy, że komunikat nie jest do niego skierowany; w tym sensie ktoś taki to odbiorca nieważny. Świat PiS jest poukładany, hierarchiczny, władza ma zapewnioną odgórnie wiarygodność i słuszność, ponieważ to ona decyduje co jest wiarygodne i słuszne”.
Bezradna opozycja
Tak wyhodowane grono stałych i bezrefleksyjnie przyjmujących pisowską prawdę wyborcówrządząc wystarcza. Kto raz wejdzie w obszar kokonu, zostaje w nim niemal na zawsze, a sam kokon poprzez kolejne chwytliwe i demagogiczne hasła władzy, która nie uznaje ograniczeń moralnych czy godnościowych, może się tylko rozrastać o nowych wyborców, dotychczas nie chodzących na wybory. O nich powinna się toczyć walka pomiędzy opozycją a obozem rządzącym. Opozycja jednak nie jest w stanie przekroczyć granic, które PiS już dawno zostawił w tyle. PO czy Nowoczesna ze względu na obowiązujące ich mimo wszystko kanony przyzwoitości, legalizmu czy wręcz dobrego wychowania kokonu informacyjnego stworzyć nie potrafią. To stawia ich na z góry przegranej pozycji.
“PiS wysyła komunikaty do tych, którzy dadzą mu znowu ponad 230 mandatów w Sejmie. Cała reszta, ich opinie, odczucia, wrażliwość, poczucie zażenowania i wstydu, Kaczyńskiego nie obchodzi. Prezes PiS już dawno zrezygnował z pozyskania większości konstytucyjnej, ponieważ odkrył, że nie jest mu ona do niczego potrzebna. Wystarczyło przecięcie Trybunału Konstytucyjnego. (…) To prezydent Duda musi mieć powyżej 50% w wyborach 2020 roku.”
Konkluzje publicystów “Polityki” są niestety niezbyt optymistyczne. Dzisiejsza opozycja, w dzisiejszym kształcie, funkcjonująca w takim a nie innym środowisku aksjologicznym szans na zwycięstwo nie ma. W tym kontekście polityczna Polska w ruinie jest faktem. Jeśli marzy się nam uwolnienie Polski od kokonu pisowskiej rzeczywistości pora zacząć szukać rozwiązań niestandardowych. W przeciwnym razie spełnić się może zapowiedź wicepremiera Morawieckiego, że PiS porządzi jeszcze ze dwadzieścia lat. A że tylko realizując potrzeby tylko 30% Polaków, to już nasz problem. W końcu jesteśmy poza ich kokonem.
Źródło: “Polityka”
fot. Wiadomości.tvp.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU