Kolejny cios PiS zadały media, które we wtorek opublikowały nagranie ze spotkania ministra Ardanowskiego z urzędnikami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Cała sprawa wyciąga na światło dzienne problemy, które pojawiają się w polskim rolnictwie.
Zły stan rolnictwa
Dzisiaj całą sytuację komentuje m.in. wiceszef PSL, Adam Jarubas: – “Z tych taśm, można powiedzieć, że taśm prawdy, dowiadujemy się jaki jest poziom zaawansowania programów rolnych. Ta prawda jest rzeczywiście bardzo smutna, bo Polska jest dzisiaj na przedostatnim miejscu w wykorzystaniu środków europejskich na rolnictwo” – zaatakował rząd Adam Jarubas, zwracając uwagę na niekompetencje obecnej władzy w kwestii wydatkowania unijnych środków na rolnictwo.
Szef resortu rolnictwa, odpowiedzialny za agencje i pośrednio dystrybucję środków unijnych w tym zakresie, w czasie rozmowy z kierownictwem ARiMR był szczery do bólu. Ta rozmowa jednak nigdy nie miała ujrzeć światła dziennego: – “Narasta kryzys. Wnioski rolników rozpatrywane są nie miesiącami, a latami. Rolnicy zapomnieli na co je składali. Środki publiczne są realnie zagrożone. Nie da się już zgonić na poprzedników” – mówił na nagraniach.
O jakim zagrożeniu mowa? Chodzi o ryzyko, w którym nierozdysponowane dotacje unijnych zamiast do rolników, będą musiały wrócić do unijnego budżetu. Wszystko to przez złe zarządzanie w rządowej agencji. – “O tym, że próbowano to robić, przekonaliśmy się już podczas kampanii samorządowej. Nasi mieszkańcy słyszeli, że rzekomo były zagrożone fundusze europejskie. Wkrótce po tym jak przejęli rządy (PiS) okazało się, że to była nieprawda. Dzisiaj taka sytuacja potwierdzona oświadczeniem ministra pokazuje, że właśnie za PiS-u są te środki zagrożone dla rolników. Miałyby być podwojone dopłaty, a wiemy, że żadna z tych deklaracji nie została spełniona” – dodaje też Jarubas.
Co z dotacjami?
PSL zwraca także uwagę na to, jak zła sytuacja jest dzisiaj, Jarubas mówił że „z wypowiedzi ministra wychodzi skandaliczny stan jakości pracy agencji, która sobie nie radzi z obróbką wniosków”. Ponadto zaznaczył, że – “Poziom wykorzystania funduszy dla rolnictwa w II filarze, czyli w modernizacji gospodarstw, inwestycjach w gospodarstwa, jest jednym z najniższych w Europie. To świadczy o tym, że wbrew temu co mówi PiS, że tak dba o rolnictwo, nie potrafi wykorzystywać środków europejskich na rozwój rolnictwa“ – atakował partię rządzącą wiceprezes ludowców. – “W dużej mierze – to są słowa ministra – (środki unijne) są dzisiaj zagrożone powrotem do Brukseli. Tak wiele mówiono kiedyś o PSL w świętokrzyskim, że nie potrafimy wykorzystywać funduszy. Okazało się to nieprawdą. Jak to mówią, +na złodzieju czapka gore+. Okazało się, że wykorzystywać funduszy nie potrafią pisowcy, którzy odpowiadają dzisiaj za ten ważny obszar, czyli rolnictwo“ – kontynuował Jarubas. – “Znamy mantrę ostatnich ośmiu lat, tylko ileż można opowiadać, że głównym winowajcą jakiś obecnych problemów jest PSL” – podkreślił polityk.
Szansa dla PSL?
Nowe „taśmy” to szansa dla opozycji. To kolejna afera, która odsłania kulisy rządów PiS. Sam PSL ma dzięki temu szansę odbić wieś, bowiem – jak pokazały wybory do europarlamentu – partia zaczęła tam tracić elektorat. Czy minister Ardanowski właśnie pomógł partii Jarubasa w odzyskaniu jej wyborców?
Źródło: Dziennik.pl
Fot. flickr/Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU