Po burzliwych wydarzeniach ostatnich dni, kiedy to wydawało się, że nasz kraj zostanie absolutnie sam na arenie europejskiej i międzynarodowej, pojawił się promyk nadziei.
Jak już pisaliśmy na naszych łamach, od Polski w ostatnich tygodnia odwracają się kolejni partnerzy. Premier Słowacji stwierdził, że jego kraj stawia na zacieśnianie współpracy z Niemcami i Francją, pragnąc pozostać w centrum decyzyjnym Unii. Z kolei premier Słowenii stwierdził kilka dni temu, że popiera nałożenie sankcji na Polskę.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Okazuje się bowiem, że dobra zmiana pozyskała prawdziwie potężnego sojusznika. Mianowicie Beatę Szydło w sporze z Francją popiera Komunistyczna Partia Czech i Moraw. To się dopiero nazywa mieć zaplecze polityczne.
https://twitter.com/czvrus/status/902446076241825792
Posłowie Komunistycznej Partii Czech i Moraw lamentują, że ich kraj nie ma tak świetnego premiera jak Polska. Widocznie też chcieliby zakosztować wstawania z kolan i odzyskania godności na arenie międzynarodowej. To, że takie działania kończą się całkowitą izolacją, nie specjalnie zdaje się ich interesować.
https://twitter.com/JakubDudek97/status/902452754723033088
Na obecnym etapie nie wiadomo, czy o poparcie czeskich komunistów równie skutecznie co o poparcie San Escobar zabiegał Witold Waszczykowski? Czy też nasi koledzy zza południowej granicy postanowili wesprzeć rząd Beaty Szydło w spontanicznym geście dobrosąsiedzkiej przyjaźni? Jest spora szansa, że się tego nie dowiemy. Pewne jest jedno. Z takim sojusznikiem u boku Francja już robi pod siebie…
fot. flickr/KRPM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU