Pomysł domagania się reparacji od Niemców za szkody wyrządzone przez naszych zachodnich sąsiadów w trakcie II wojny światowej to podstawowy składnik politycznego menu Prawa i Sprawiedliwości. Reparacje są jak kotlet, który Kaczyński i spółka ogrzewają cyklicznie zawsze wtedy, gdy potrzeba jest budować narrację o wrogach zewnętrznych i odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów.
O tym, że szukanie zwady z Niemcami jest pretekstem do tworzenia antyeuropejskich nastrojów i podwaliną pod dalszą izolację naszego kraju względem Brukseli, wiele już napisano. Dochodzenie reparacji nie ma wszakże na celu otrzymania realnego zadośćuczynienia z szkody i krzywdy poniesione przez polski naród w trakcie działań wojennych, a jedynie kreowanie wroga zewnętrznego i tworzenie syndromu oblężonej twierdzy. Chodzi o tworzenie obrazu: ci źli i niedobrzy Niemcy uwzięli się na Polskę, zobaczcie teraz, jak chcą nam dokopać również w Unii.
Całe to zamieszanie jest wyłącznie teatrzykiem, o czym świadczy fakt, że PiS nie przedstawił jakichkolwiek konkretnych planów, wyliczeń, czy dokumentów na poparcie swojej tezy. Co więcej, w szeregach partii rządzącej słychać co najmniej dwugłos. Raz jeden polityków mówi, że będziemy walczyć o reparacje, to za chwilę inny twierdzi, że takich planów nie ma. I bądź tu mądry.
Okazuje się jednak, że opowieść o reparacjach nie skończy się na straszeniu Niemców. Jak donosi TVN24, polski rząd rozważa wystąpienie o odszkodowanie wojenne także wobec Rosji.
Formalnych ekspertyz i wniosków nie ma.
Zobacz materiał @FaktyTVN >>> https://t.co/DMv0piIyvr
— Fakty TVN (@FaktyTVN) September 7, 2017
Co prawda formalnych wniosków i ekspertyz również i w tej sprawie brak, ale nie przeszkodziło to liderom dobrej zmiany straszyć Niemcy. Czemu zatem mieliby odpuścić kolejnemu odwiecznemu wrogowi – Rosji? Minister spraw zagraniczych Witold Waszczykowski na antenie TVN24 stwierdził, że sprawy reparacji wobec Niemiec i Rosji są połączone.
Skoro Polska pod rządami PiS idzie szerokim łukiem, skutecznie zjednując sobie kolejnych wrogów, to czemu nie pójść jeszcze szerzej i nie zażądać od Szwedów reparacji za potop? Od Ukrainców za powstanie Chmielnickiego? Od Mongołów za wyprawę na Polskę? Może w ten sposób uda się wreszcie wstać z kolan i zapewnić finansowanie na wszystkie genialne pomysły PiS. Nie może być przecież tak, że wielka armia Misiewiczów padnie kiedyś z głodu…
źródło: tvn24.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU