Białe i czerwone barwy po raz pierwszy zostały uznane za narodowe po raz pierwszy 3 maja 1972 roku, przy okazji obchodów pierwszej rocznicy uchwalenia polskiej ustawy zasadniczej. Nawiązano w ten sposób do heraldyki Królestwa Polskiego – białego orła na czerwonej tarczy herbowej. Z kolei pierwszym aktem prawnym, który zatwierdził biel i czerwień jako barwy narodowe była uchwała Sejmu Królestwa Polskiego z 7 lutego 1831 roku. Niestety obserwując wczorajsze obrazki z Marszu Niepodległości, zorganizowanego w 99 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, trzeba powiedzieć wprost, że władza Prawa i Sprawiedliwości zamiast biało – czerwonej flagi wywiesiła publicznie flagę wyłącznie białą. Na znak kapitulacji. Nie jest także przypadkiem, że niewidomi posługują się właśnie białą laską, która w rękach takiej osoby jest znakiem tego, że dana osoba ma poważne problemy ze wzrokiem. Brak odwagi i ślepota władzy to bowiem dwie najważniejsze kwestie, na jakie dziś komentując szokujące transparenty środowisk narodowych i faszyzujących należy zwrócić uwagę.
Organizatorzy wczorajszego Marszu Niepodległości wspólnym chórem z szefostwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji odtrąbili wielki sukces. Minister Błaszczak pochwalił policję za wzorową służbę, z kolei wiceminister Zieliński powiedział wręcz, że oto “Na naszych oczach ideologia lewicowo-liberalna, czy wręcz lewacka przegrywa”. To czego nie zauważyli najważniejsi przedstawiciele obecnie rządzącej partii zobaczyły za to największe i najważniejsze zagraniczne media. Wall Street Journal zwrócił uwagę na obrzydliwe banery o “Białej Europie” czy “Czystej krwi”, temat podchwycił także były rzecznik Hillary Clinton ds. zagranicznych Jesse Lehrich, który użył jeszcze mocniejszych słów o 60 tys. nazistów maszerujących przez Warszawę. I choć jego wpis to oczywista przesada i pewnie prawdą jest, że hasła jawnie zakazane przez polską Konstytucję były marginesem tego marszu, nie zmienia to faktu, że nie były zaskoczeniem. Ruch Narodowy i współpracujący z nim bardzo blisko przy organizacji marszu Obóz Narodowo – Radykalny od wielu lat szokuje takimi hasłami. Każdy kto zdecydował się z własnej i nieprzymuszonej woli uczestniczyć w Marszu Niepodległości musiał zdawać sobie sprawę z tego, że będzie swoją obecnością popierał i wzmacniał przekaz radykałów. I nie ma tutaj znaczenia, że nie zawsze się z tymi hasłami utożsamia.
Władza PiS zdecydowała się oddać Warszawę ruchowi narodowemu i ich kompanom, sama uciekając do Krakowa lub innych miast w Polsce. Nie zaoferowała Polakom, którzy nie chcą wzmacniać ruchów skrajnie prawicowych nic w zamian. Nie podjęła próby stworzenia formuły, w której uśmiechnięte rodziny z dziećmi, machające radości biało – czerwonymi flagami mogliby radośnie obchodzić nasze narodowe święto. Zresztą wielu popularnych Twitterowiczów właśnie na brak alternatyw zwracało uwagę, gdy już zostawali postawieni pod ścianą zarzutami o wspieranie ruchów skrajnych.
Ostatnim, który miał odwagę stworzyć alternatywę dla marszu narodowców był tak wyszydzany i wyśmiewany prezydent Bronisław Komorowski. I choć tamta formuła nie zdała egzaminu z powodów politycznych, to dzisiejsza władza, mająca za sobą poparcie ponoć tych zwykłych ludzi, prawdziwych patriotów nawet nie podjęła próby stworzenia Marszu Niepodległości, w którym to oni byliby organizatorami i mieliby sposobność by zadbać o wyeliminowanie haseł o nienawiści rasowej, supremacji białego człowieka czy symboliki nazistowskiej. Wywiesili białą flagę, godząc się na obrzydliwe obrazki neofaszystów maszerujących przez miasto, które to właśnie z rąk niemieckich faszystów zostało zrównane z ziemią.
Dodatkowo pogrążą się też środowisko prezydenckie, które przypomnijmy zaprosiło przedstawicieli Ruchu Narodowego do współorganizowania setnej rocznicy odzyskania niepodległości już w przyszłym roku. To oni wyciągają tych ludzi, z tymi hasłami do pierwszego rzędu maszerujących dla niepodległej Polski. To Andrzej Dera, niczym człowiek z białą laską mówi dziś w porannym programie Radia Zet, że “Jeżeli są tam hasła faszystowskie, które są w Polsce zabronione, to powinna być reakcja organizatorów”. To, że te hasła tam są, nie jest już dla nikogo ze sprawnym zmysłem wzroku tajemnicą. A skoro są zabronione, to także Andrzej Dera powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury a nie czekać na reakcję organizatorów, wiedząc, że ona nigdy nie nastąpi.
Fot. KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU