Niedawno opozycja porozumiała się w sprawie wspólnego kandydata na urząd Rzecznika Praw Obywatelskich i to z poparciem części posłów Zjednoczonej Prawicy. Termin głosowania został jednak przesunięty na 15 czerwca, by dać PiS-owi więcej czasu na wywieranie nacisków i szukanie sprzymierzeńców. Jakie są szanse na to, że pomimo intensywnych wysiłków, obozowi władzy jednak nie uda się obsadzić tego urzędu „swoim” przedstawicielem?
Pozwolę sobie uchylić się od odpowiedzi na to pytanie, gdyż jako sędzia nie chce wchodzić w politykę. Jedyne, co mogę powiedzieć w tej sprawie to Rzecznik Praw Obywatelskich nie powinien być czynnym politykiem, a bardzo dobrym prawnikiem, który zna się na kwestiach związanych z prawami człowieka.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego 31 maja wydała opinię, że sędziemu Wróblowi nie należy uchylać immunitetu. Czy Pana zdaniem po wyroku TSUE, sędziowie z Izby Dyscyplinarnej obawiają się konsekwencji decyzji o uchyleniu immunitetu, z której w przyszłości mogliby być rozliczani? A może chodzi o jakąś grę polityczną między politykami, kontrolującymi wymiar sprawiedliwości?
To jest bardzo trudne pytanie, ale niewątpliwie jest tam jakieś rozedrganie i widać, że ten organ nie jest już takim monolitem.
Pomijając fakt, że nie są to ludzie, którzy zostali nielegalnie wybrani, to dla obserwatorów decyzja w sprawie odmowy, doprowadzenia Igora Tuley siłą na przesłuchanie była zaskakująca. Teraz została wydana drugi raz podobna decyzja, ale w sprawie sędziego Wróbla i może być tak jak Pan mówi, że boją się tej odpowiedzialności, ale i tak ktoś będzie ich za to rozliczał.
Trudno powiedzieć. Być może też jest tak, że niektóre osoby zaczynają iść po rozum do głowy.
W sprawie sędziego Włodzimierza Wróbla zapadła podobna decyzja, jak w sprawie sędziego Igora Tulei. Jednak, jeżeli weźmie się pod uwagę fakt, że prokuratura zapewne złoży zażalenie, to czy kolejna rozprawa, zapewne w trzyosobowym składzie, nie zakończy się jednak decyzją po myśli prokuratury?
Może tak być, chociaż w tym składzie orzekającym w tej sprawie był bardzo gorliwy pogromca sędziów, czyli Pan Tomczyński, a mimo to nie uchylono sędziemu Wróblowi immunitetu. Natomiast, mówiąc całkiem poważnie, decyzja, czy Pan sędzia Włodzimierz Wróbel ma mieć uchylony immunitet czy też nie z pewnością już zapadła, albo dopiero zapadnie, ale stanie się to, gdzie indziej. Jedyna kwestia to czy opłaca się w danym momencie pogłębiać konflikt z instytucjami europejskimi i sądzę, że to jest dylemat rządzących i główna przyczyna decyzji w sprawie sędziego Wróbla.
Czy Pana zdaniem decyzja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, może być spowodowana obawą przed ewentualną utratą pieniędzy europejskich?
Może tak być i sądzę, że na decyzje sędziów, którzy zostali powołani niezgodnie z prawem będzie miał właśnie wpływ ten czynnik, bo Fundusz Odbudowy to wielki projekt i olbrzymie pieniądze dla państw członkowskich Unii Europejskiej. Cena utraty tych pieniędzy w zamian za możliwość dalszego represjonowania sędziów, może jednak być zbyt wysoką ceną.
Sędzia Włodzimierz Wróbel został postawiony przed Izbą Dyscyplinarną za to, że w dokumentach z postępowania, które prowadził został popełniony błąd urzędniczy. Czy jest to wystarczający powód, żeby oskarżać sędziego?
Oczywiście, że nie. Proszę też zwrócić uwagę na specyfikę tego sądu. Mianowicie jest to Sąd Najwyższy. Odwołałbym się do Stanów Zjednoczonych na które często się powołujemy. Kto by sobie wyobraził, że sędzia Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych, jeżeli uchyla jakiś wyrok, pilnuje kwestii urzędowych? Nie robią to urzędnicy. Sędziowie są od tego czynnika merytorycznego, a nie od pracy urzędowej do której są urzędnicy z odpowiednimi kwalifikacjami. Odpowiadając na Pana pytania jest to wydumany zarzut wobec osoby, która jest zasłużona dla Sądu Najwyższego.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
